Piotr Gąsowski bardzo tęskni za zmarłą mamą. Również była znaną artystką

Piotr Gąsowski - wieloletni prowadzący program "Twoja twarz brzmi znajomo", którego ostatnio mogliśmy oglądać jako doktora Rudolfa Niskiego w polsatowskich "Teściach" - był bardzo związany z mamą. Choć od jej śmierci minęło ponad pięć lat, aktor wciąż nie pogodził się z tym, że nie ma jej już wśród żywych. Mało kto wie, że Nina Gąsowska była wybitną artystką, kobietą wielu talentów. "Nauczyła mnie kochać i mówić o miłości" - wspomina Piotr.

O zmarłej na początku listopada 2018 roku Ninie Gąsowskiej jej syn - Piotr Gąsowski - zawsze mówi z największym szacunkiem.

"Dziękuję Ci, Mamusiu, za miłość, ciepło, wsparcie, mądrość, którą mi dałaś, którą dałaś całej naszej wielkiej rodzinie i naszym przyjaciołom. Zostawiłaś po sobie tyle piękna i dobra..." - napisał Piotr niedawno, wspominając mamę.

Piotr Gąsowski: W jego żyłach płynie rosyjska krew

Rodzice Piotra Gąsowskiego poznali się w połowie lat 50. w stolicy Związku Radzieckiego, gdzie oboje studiowali na jednej z moskiewskich uczelni technicznych.

Reklama

Rosjanka obdarzona wielkim talentem plastycznym i młody naukowiec z Polski przypadkiem wpadli na siebie pewnego dnia na imprezie integracyjnej w akademiku i od razu stracili dla siebie głowy. Po ślubie w 1958 roku przyjechali do Mielca, kilka lat później przenieśli się do Poznania, gdzie Włodzimierz Gąsowski dostał pracę na politechnice, a jego żona zaczęła uczyć młodzież w technikum energetycznym.

"Mój dobry los sprawił, że Polska stała się moją drugą ojczyzną, moją miłością, moim domem" - napisała Nina Gąsowska w autobiografii.

Kiedy synowie - Piotr i jego starszy brat Igor - wyfrunęli z rodzinnego gniazda, ich mama postanowiła wrócić na studia. Zaocznie ukończyła malarstwo i zaczęła spełniać się w roli artystki. Uwielbiała malować, a o swoich obrazach mówiła, że każdy jest pełną niespodzianek przygodą.

Nina Gąsowska była członkiem Związku Artystów Plastyków. Nie tylko malowała, ale też zajmowała się tkactwem artystycznym. Jej prace znajdują się w galeriach i zbiorach prywatnych na całym świecie.

"To kobieta wielu talentów" - pisali o niej recenzenci jej wystaw i... książki "Express Moskwa - Milanówek", którą wydała pod koniec życia.

Piotr Gąsowski: Bardzo tęskni za zmarłą mamą

Piotr Gąsowski kochał mamę całym sercem. Gdy odeszła, wyznał, że była najbliższą mu osobą na świecie.

"Dzięki Tobie nie wstydzę się przytulać i po wielokroć mówić kocham cię moim dzieciom. A tata Włodek nie wstydzi się tego wyznania, adresując je do mnie i Igora. To jest, Mamusiu, twoja ogromna zasługa" - napisał w mediach społecznościowych.

Aktor i showman nie kryje, że zawsze mógł liczyć na mamę. Gdy założył własną rodzinę i zamieszkał w Warszawie, Nina Gąsowska przekonała męża, że powinni przenieść się do stolicy, żeby być jak najbliżej Piotra. Świata poza nim nie widziała...

"W Poznaniu mieszkało się dobrze, ale Piotrek był w Warszawie. Chcieliśmy być przy nim" - wyznała podczas spotkania autorskiego z okazji premiery autobiografii.

Bała się, że w nowym miejscu nie znajdzie przyjaciół, ale wszyscy, których poznała w Milanówku, z miejsca się w niej zakochiwali.

"Ma w sobie otwartość do ludzi i bezpretensjonalność. Naprawdę trudno jej nie kochać" - mówił aktor w wywiadzie dla "Gali".

"Tęsknię jak cholera..." - napisał niedawno pod zdjęciem mamy.

Piotr Gąsowski: Dla 90-letniego taty wciąż jest dzieckiem

Kilka dni temu - w Dniu Ojca - aktor podzielił się z fanami paroma kadrami z tatą. Co roku pisze o ojcu na Instagramie kilka ciepłych zdań. Nie wyobraża sobie, by powiedzieć o nim inaczej niż "tatuś".

"Jesteśmy szczęśliwi, Tatusiu, że Ciebie mamy. Jesteśmy z Ciebie dumni i wdzięczni, że tyle nam dałeś"  - napisał w imieniu własnym i od lat mieszkającego w Stanach brata Igora z okazji 90. urodzin pana Włodzimierza.

"Zawsze czuliśmy, że nas kochasz i nie wstydziłeś się tego nam mówić. To jest niezwykle rzadkie wśród naszych rówieśników, a takie nam wszystkim potrzebne" - dodał.

Profesor Włodzimierz Gąsowski, emerytowany pracownik naukowy Wydziału Inżynierii Lądowej i Transportu Politechniki Poznańskiej specjalizujący się w konstrukcjach pojazdów szynowych, wciąż traktuje swoich synów, choć obydwóm stuknęła już sześćdziesiątka, jak dzieci.

"To jest takie bardzo kochane i wzruszające" - mówi były prowadzący program "Twoja twarz brzmi znajomo".

"Jest głową rodziny, a odkąd odeszła mama, również jej szyją" - dodaje.

Źródło: AIM
Dowiedz się więcej na temat: Piotr Gąsowski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy