Piotr Adamczyk odpowiedział Weronice Rosati. Posądza ją o próbę wywołania sensacji
Weronika Rosati wróciła ostatnio wspomnieniami do wypadku samochodowego, w którym uczestniczyła 10 lat temu. Kierowcą auta był Piotr Adamczyk, jej ówczesny partner. To właśnie do niego skierowała, zawarty w poście wspominkowym, apel. Poprosiła byłego ukochanego, by ten nie podejmował "jakichkolwiek szkodliwych działań" wobec niej. Aktor dość szybko odpowiedział, przyznając jednocześnie, że płacił za jej leczenie po wypadku.
Weronika Rosati i Piotr Adamczyk we wrześniu 2013 roku mieli wypadek w okolicach Zamościa. Samochód prowadzony przez Adamczyka wypadł z zakrętu i w efekcie wjechali do rowu. Media obiegła wtedy informacja, że aktorowi nic się nie stało, ale Weronika Rosati odniosła obrażenia. W szpitalu, do którego została przewieziona, stwierdzono, że ma poważny uraz kostki. Później aktorka musiała poddać się długiej i kosztownej rehabilitacji.
W niedzielę, dokładnie 10 lat po wypadku, Weronika zdecydowała się opowiedzieć o tym, co ją po nim spotkało. Celebrytka stwierdziła, że wciąż musi chodzić na rehabilitację. Poza tym zdarzenie sprzed dekady miało według aktorki mocny wpływ na jej rozwijającą się wówczas karierę. Rosati podkreśliła jeszcze, że "od lat płaci za leczenie z własnej kieszeni".
Na odpowiedź Piotra Adamczyka trzeba było poczekać do poniedziałkowego poranka. Aktor zdecydował się publicznie odnieść do zarzutów ze strony byłej partnerki, publikując na Instagramie swoje oświadczenie.
"Wszystkie sugestie zawarte w ostatniej publikacji Pani Weroniki Rosati, które odnoszą się do mnie, są nieprawdziwe i obliczone wyłącznie na wywołanie sensacji. Przykro mi, że Pani Weronika Rosati upatruje we mnie przyczyny swoich zawodowych niepowodzeń i sugeruje, iż podejmuje jakieś bliżej nieokreślone "szkodliwe działania", co jest oczywistą nieprawdą. Nigdy w żaden sposób nie działałem ani nie zamierzam działać na szkodę Pani Weroniki" - wyjaśnił.
W dalszej części komunikatu Adamczyk nawiązał do kwestii opłat za leczenie Rosati. Celebryta przytoczył treść listu, który jego adwokat kilka lat temu wysłał do jednej z redakcji.
"Sugestia, iż Pan Piotr Adamczyk pozostawił Panią Weronikę Rosati bez pomocy finansowej, nie poczuwając się do obowiązku pokrycia kosztów leczenia, jest nieprawdziwa, albowiem pokrył on koszty wszystkich operacji, leczenia oraz rehabilitacji zarówno tych wykonywanych za granicą, jak i w Polsce. Do dnia dzisiejszego kwota ta stanowi ponad 300.000 zł. Ponadto wciąż uiszcza kwotę 5000 zł miesięcznie na pokrycie kosztów rehabilitacji Pani Weroniki Rosati. Jednocześnie, celem wsparcia byłej partnerki, w dalszym ciągu (choć minęło już 7 miesięcy od rozstania) pokrywa w całości koszty wynajmu luksusowego apartamentu dla Pani Weroniki Rosati w L.A." - czytamy w piśmie z grudnia 2015 roku.
Aktorka zamieściła w sieci kolejne oświadczenie, w którym wyznała, że po wypadku Adamczyk wspierał ją finansowo do końca 2016 roku.
"W związku z treścią publikacji plejada.pl i przytoczeniu w jej osnowie oświadczenia pełnomocnika Pana Piotra Adamczyka sprzed 10 lat, aby nie było wątpliwości i niedomówień - koszty rehabilitacji były pokrywane przez Pana Piotra Adamczyka zgodnie z treścią ugody do 5 grudnia 2016 roku. Od tej daty i nadal koszty te pokrywam we własnym zakresie. Wspólne mieszkanie, o którym mowa w publikacji, było finansowane do 31 grudnia 2015 roku" - napisała.