Pierwsza żona puściła go z torbami. Dziś ma u boku... anioła

Wojciech Wysocki był już po czterdziestce, gdy świat zawalił mu się na głowę. Aktor stracił niemal wszystko - po rozwodzie musiał zostawić byłej żonie cały majątek, łącznie z mieszkaniem. W dodatku reżyser filmu, w którym miał zagrać główną rolę, wymienił go w ostatniej chwili na jego kolegę... "Byłem tak załamany, że najgorsze myśli przychodziły mi do głowy" - wspomina, dodając, że gdyby los nie postawił mu na drodze młodszej od niego o 17 lat Joanny, raczej nigdy nie wyszedłby z dołka.

Pierwszą żonę Wojciech Wysocki już dawno wyrzucił ze swoich wspomnień.

"Tamto małżeństwo to przeszłość, nie chcę do niej wracać" - wyznał w rozmowie z "Na żywo".

Nie jest tajemnicą, że aktor po rozwodzie bardzo długo nie potrafił się pozbierać. Nie dość, że został bez grosza i bez dachu nad głową, to na dodatek zachorował.

"Świat zawalił mi się na głowę" - opowiadał w cytowanym już wywiadzie, dodając, że był niemal pewny, że nigdy nie wyjdzie z piekła, w którym się znalazł.

Reklama

Na szczęście poznał Joannę Tyszko...

Joanna i Wojciech Wysoccy: Połączyła ich miłość od pierwszego wejrzenia

Najpierw zwrócił uwagę na jej oczy. Mówi, że zobaczył w nich skromność i delikatność, a także... zainteresowanie nim.

"To była miłość od pierwszego wejrzenia. Spojrzałem i wiedziałem, że chcę spędzić z nią życie" - wyznał Wojciech Wysocki "Życiu na gorąco", wspominając dzień, w którym spotkał swą drugą żonę.

"To była błyskawica, taki moment, kiedy rozum się wyłącza" - powiedziała z kolei Joanna Wysocka w rozmowie z "Halo!".

On był wtedy jedną z gwiazd Przeglądu Piosenki Aktorskiej we Wrocławiu, na którym ona - młodsza od niego o ponad półtorej dekady studentka kulturoznawstwa na Uniwersytecie Wrocławskim - reprezentowała sponsorującą imprezę firmę kosmetyczną.

"Trochę się go bałam, bo w filmach często grał zimnych drani, myślałam, że prywatnie jest taki sam. Tymczasem okazał się skromnym, sympatycznym człowiekiem" - stwierdziła na łamach "Halo!".

Wojciech Wysocki: W dniu narodzin córki dowiedział się, że jest chory

Kilka tygodni po zakończeniu festiwalu Joanna przyjechała do stolicy, bo uznała, że Wojciech jest tym jedynym, na którego czekała całe życie. Musiała przekonać się, czy on poczuł do niej to, co ona do niego.

Aktor od kilku lat był samotny, jego życie wypełnia praca.

"Kiedy spotkałem Joannę, pomyślałem, że chciałbym mieć z nią dziecko. Byłem już grubo po czterdziestce, ale poczułem, że z nią wszystko jest możliwe" - zwierzał się w wywiadzie dla "Na żywo".

Niespełna rok po tym, jak zamieszkali razem, na świat przyszła Rozalka.

"Wziąłem ją na ręce i z miejsca straciłem dla niej głowę" - opowiadał aktor "Życiu na gorąco".

Następnego dnia dowiedział się, że choroba, którą pokonał już jakiś czas wcześniej, znów go zaatakowała.

"Dostałem telefon, że rak znowu dał o sobie znać. Dopiero co byłem przy narodzinach córki, wiedziałem, że mam dla kogo żyć" - wspominał.

Po operacji i chemioterapii, której nie znosił najlepiej, okazało się, że wygrał po raz drugi.

"Jestem na powrót zdrowy, silny i czuję się młodo" - zapewniał w wywiadach.

"Jak Pan Bóg da, to umrę na inną chorobę albo ze starości" - żartował.

Joanna i Wojciech Wysoccy: Na ślub zaprosili tylko najbliższych przyjaciół

Aktorowi i jego ukochanej na początku wspólnej drogi wydawało się, że ślub nie jest im potrzebny, ale choroba uświadomiła im, jak kruche jest życie.

Wojciech Wysocki uznał, że musi zabezpieczyć Joannę i Rozalkę na wypadek, gdyby coś mu się stało. Gdy wymieniali się obrączkami i składali sobie małżeńską przysięgę, byli przy nich tylko najbliżsi przyjaciele.

"To była cicha, skromna uroczystość. Po ślubie Joasia zrobiła pierogi, zjadłem i poszedłem do pracy" - opowiadał Wojciech w cytowanym już wywiadzie, dodając, że dzień, gdy Joanna została jego żoną, był jednym z najpiękniejszych w jego życiu.

"Zanim ją spotkałem, nie wiedziałem, co to szczęście. Miałem za sobą koszmarne przeżycia, powrót do normalności wydawał mi się niemożliwy. Joasia sprawiła, że stał się cud. Ona jest cudem" - wyznał po latach na łamach "Dobrego Tygodnia".

Wojciech Wysocki: Żona i córka czynią jego życie piękniejszym

Państwo Wysoccy idą razem przez życie już ponad ćwierć wieku. Mówią, że są ulepieni z tej samej gliny, dzielą te same pasje, podobają się nawet im te same piosenki. Swoje miejsce na ziemi znaleźli nad Narwią koło Rząśnika. To tam odpoczywają od miejskiego zgiełku i, jak mówią, ładują akumulatory.

Joanna Wysocka przez pewien czas była agentką męża, zajmowała się jego zawodowymi sprawami. Najwięcej radości dawało jej jednak i wciąż daje dbanie, by najlepiej czuł się w domu.

"Zrobiła ze mnie domatora" - twierdzi aktor.

"Przebywanie z żoną i córką jest dla mnie bardziej atrakcyjne niż najfajniejsze nawet spotkania towarzyskie. Czasu spędzonego z Joasią i Rozalią nie oddałbym za nic. One czynią moje życie piękniejszym" - powiedział "Życiu na gorąco".

Źródło: AIM
Dowiedz się więcej na temat: Wojciech Wysocki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy