Paulina Sykut-Jeżyna zaskoczyła fanów! Chodzi o zdjęcie ciążowego brzuszka
Paulina Sykut-Jeżyna jest bardzo aktywna w mediach społecznościowych i chętnie dzieli się z fanami swoją codziennością. Kilka dni temu na profil gwiazdy trafiło zdjęcie, które zaskoczyło wielu internautów. Poruszenie wywołał kadr, przedstawiający brzuszek z napisem "Dla taty". Szczegóły poniżej.
Dziennikarka i prezenterka telewizyjna, doskonale znana widzom Polsatu, aktywnie udziela się w mediach społecznościowych. Celebrytka, która pojawiła się także na scenie popularnego muzycznego show pt. "Twoja Twarz Brzmi Znajomo", przyciąga spore grono fanów. To na samym Instagramie liczy już 356 tys. użytkowników sieci. To właśnie za pośrednictwem mediów społecznościowych 41-latka utrzymuje regularny kontakt z obserwatorami Dzieli się: swoją codziennością, kulisami zawodowych projektów, czasem spędzonym w domowym zaciszu, chwilami z rodziną oraz rozmaitymi wyjazdami w towarzystwie bliskich.
Z okazji Dnia Ojca, który przypadał na 23.06.2022 roku, opublikowała serię fotografii, w opisie których zwróciła się do ukochanego. "TATA-PAPITEK, jak mówi Róża:) Kochamy Cię! Wszystkiego najlepszego" - czytamy pod udostępnionymi materiałami. W wirtualnej galerii zdjęć dziennikarki pojawiło się 7 ujęć. U boku Piotra Jeżyny widzimy małą pociechę, córkę małżonków - Różę. Wśród kadrów, znalazł się także ten, przedstawiający brzuszek z napisem: "Dla taty". Zdjęcie opublikowano zarówno na instagramowym profilu, w relacji, jak i na Facebooku. Fotografia wywołała niemałe poruszenie wśród internetowej społeczności. W sekcji komentarzy nie zabrakło życzeń, a także masy gratulacji i pytania:
"Czy to aktualny ciążowy brzuszek?";
"Gratulacje";
"Gratulacje kochani. Wszystkiego dobrego... dużo zdrówka" - pisali fani.
Paulina Sykut-Jeżyna przyznaje w jednym z wywiadów: "To był brzuszek jak Róża była w brzuchu. To nie jest mój brzuszek". Na pytanie o plany dotyczące powiększenia rodziny odpowiada: "Myśleliśmy o powiększeniu rodziny. Fajnie byłoby mieć dużo dzieci. Byłoby wspaniale".
Autor: Małgorzata Durmaj