Paulina Gałązka: Szczerze o Dodzie i Stępniu! Jak ocenia współpracę?
Paulina Gałązka to ostatnio jedna z najbardziej zapracowanych polskich aktorek. Gra zarówno w serialach, jak i filmach. Niedawno wystąpiła w jednej z najpopularniejszych polskich produkcji tego roku - "Dziewczynach z Dubaju". O roli w filmie, czasie wolnym i sposobach na zgrabną figurę opowiedziała w wywiadzie dla serwisu AKPA.
Piękna i utalentowana Paulina Gałązka na swoim koncie ma role w takich produkcjach jak: "Pierwsza miłość", "Znaki" czy "Archiwista". Teraz możemy podziwiać ją w najbardziej wyczekiwanym filmie tej jesieni "Dziewczyny z Dubaju", gdzie zagrała główną rolę. Prywatnie związana jest z aktorem norweskiego pochodzenia - Sindre Sandemo.
Edyta Dąbrowska, AKPA: Praca aktorki nie jest łatwa i wymaga dużych pokładów energii. Jednak w życiu ważny jest też czas wolny i regeneracja. Jak odpoczywasz?
Paulina Gałązka: - Odpoczywam z przyjaciółmi i bliskimi. Staram się spędzać czas z ludźmi, z którymi mam bliskie relacje, gdyż mam wrażenie, że to oni są takim paliwem, które pomaga i daje człowiekowi siłę.
Jakie cele zawodowe sobie teraz stawiasz?
- Chcę dobrze zagrać rolę, a właściwie dwie, które gram w jednym filmie. Jest to opowieść o małżeństwie, które zamienia się ciałami. Przez większość filmu gram mężczyznę, a mój partner Miron Jagniewski kobietę. Chciałabym na okres nagrań znaleźć w sobie siłę, żebyśmy wszyscy byli zadowoleni z materiałów, które nakręcimy. Nie mogę jeszcze zdradzić tytułu, ale film będzie miał premierę jesienią 2022 roku.
Masz oszałamiającą figurę. Jak o nią dbasz? Uprawiasz jakiś sport?
- Dużo ćwiczyłam od maja do początku września, gdyż przygotowywałam się do roli w filmie "Fuks 2", gdzie zagrałam trenerkę fitness. Pracowałam z trenerem personalnym Sławkiem Fotkiem, który miał też przyjemność współpracować z Igą Świątek. Takie spotkanie z kimś ze świata sportu, to była dla mnie fantastyczna przygoda. Sławek nauczył mnie treningu funkcjonalnego, który z chęcią robię w ciągu tygodnia, żeby się wyciszyć.
W polskich produkcjach zagrałaś wiele ciekawych ról. Występowałaś w "Pierwszej miłości", "Znakach", gdzie zagrałaś również bardzo trudną rolę, "Archiwiście" czy "Na dobre i na złe". Doskwiera Ci rozpoznawalność?
- Nie, raczej nikt nie rozpoznaje mnie na ulicy i jest mi z tym bardzo dobrze. Czasami, gdy się odezwę, to ktoś rozpoznaje mnie po głosie i dopiero wtedy kojarzy mnie z jakimś serialem czy filmem. Poza tym raczej nie.
Zagrałaś główną rolę w kinowym hicie "Dziewczyny z Dubaju". Na premierze powiedziałaś, że największym wyzwaniem było dla Ciebie stworzenie postaci od 17 do 35 roku życia. Pozwoliło Ci to lepiej poznać i zrozumieć Twoją bohaterkę?
- Nauczyło mnie to, jak rozkładać akcenty przy budowaniu roli. Nie można zagrać wszystkiego w jednej scenie. Bardzo trudno jest stworzyć wiarygodnie taki upływ czasu. Trzeba wyobrazić sobie, jak wyglądał pierwowzór w latach młodości. Musiałam łączyć swoje wyobrażenia z tym, co dostałam od kogoś. Na podstawie spotkań z informatorem, mogłam wyobrazić sobie, jak ktoś się przemieniał. Trzeba też pamiętać, że to, co ktoś mówi o sobie, jest odbiorem subiektywnym.
Na planie miałaś okazję współpracować z wieloma wspaniałymi i utalentowanymi ludźmi. Zawiązały się między Wami przyjaźnie?
- Jak najbardziej. Jeden z włoskich aktorów Iacopo Ricciotti, zaprzyjaźnił się z dużą częścią naszej polskiej ekipy i ze mną także. Z dziewczynami - Kasią Sawczuk, Olgą Kalicką - znałam się i przyjaźniłam już wcześniej. Uwielbiam je i cieszę się, że mogłyśmy zobaczyć się na premierze. Byłyśmy trochę jak trzej muszkieterowie - jeden za wszystkich, wszyscy za jednego. Byłyśmy wobec siebie bardzo solidarne i wzajemnie się wspierałyśmy.
Kasia Figura w filmie wcieliła się w postać Doroty - typowego czarnego charakteru. To właśnie ona miała wpływ na to jaką kobietą stała się Emi?
- Dorota, jest bardzo ważną osobą w życiu Emi i tak naprawdę ją kształtuje. Na podstawie tej relacji, która jest przyjacielska, ale też pracownicza i trochę mobbingująca, Emi uczy się bezwzględności. Tym, czym nasiąkła przy współpracy z Dorotą, potem częstuje innych.
Miałaś okazję współpracować z duetem producentów Dodą i Emilem Stępniem. Jak współpracowało Ci się z nimi?
- Jestem im bardzo wdzięczna, gdyż i Emil i Doda bardzo o mnie dbali. Doda, jako producent kreatywny, była bardzo zaangażowana w powstawanie filmu. Była z nami na planie każdego dnia. Emil jako producent był bardzo profesjonalny.
Dziękuję za rozmowę.