Pamela Anderson: Dawniej nie zostawiali na niej suchej nitki. Dziś ją przepraszają
31 stycznia na Netfliksie ukazał się dokument "Pamela. Historia miłosna", tego samego dnia premierę miała autobiografia "Love, Pamela". Jak się teraz okazuje, oba projekty bardzo ociepliły wizerunek Pameli Anderson. Aktorka jest teraz co rusz zaczepiania przez obcych ludzi na ulicy, którzy przepraszają ją za to, że wcześniej mieli o niej złe zdanie.
"Wiele osób podchodzi do mnie na ulicy i mówi: 'Nie miałem pojęcia, kim naprawdę jesteś. Przepraszam za wszystko, co myślałem o tobie wcześniej. Bo teraz cię lubię" - Pamela Anderson przyznała w wywiadzie dla "Elle", pytana o to, jak książka i dokument, których jest bohaterką, wpłynęły na to, jak jest teraz postrzegana.
Jej syn, Brandon powiedział coś podobnego w rozmowie z serwisem People.
Brandon był producentem dokumentu "Pamela. Historia miłosna". "Świadomość, że film, opowiadający jakąś historię, może mieć realny wpływ na czyjeś życie, to prawdziwa nagroda" - przyznał.
Tym, co w największej mierze położyło się cieniem na wizerunku Anderson, to skandal, jaki wybuchł wokół sekstaśmy z udziałem aktorki i jej pierwszego męża, perkusisty Tommy’ego Lee. Wideo, które para nagrała podczas swojego miesiąca miodowego, zostało skradzione w 1995 r., a następnie udostępnione w sieci.
Temat tego skandalu eksploatował fabularny miniserial "Pam i Tommy", który nie był autoryzowany przez Anderson. Syn aktorki zastrzega, że projekty sygnowane przez jego matkę bynajmniej nie powstały jako kontratak telewizyjnej produkcji.
Swoją matkę opisuje jako bardzo twardą, a jednocześnie pozytywną osobę, która zawsze wypatruje, co dobrego może przynieść przyszłość. I ten aspekt w niej uwielbia.
Ocieplenie wizerunku Anderson ma pozytywne przełożenie na jej karierę. Szczególnie, jeśli chodzi o modeling. Niedawno światło dzienne ujrzała jesienna kampania reklamowa kanadyjskiej marki Aritzia, której 56-latka została twarzą. Wcześniej Anderson podjęła współpracę z francuskim domem mody, Jacquemus.
O Pameli Anderson po emisji "Słonecznego patrolu" głośno było przede wszystkim ze względu na liczne skandale z jej udziałem. Aktorka skupiła się na kolejnych romansach i pozowaniu do męskich magazynów, odsuwając karierę aktorską na dalszy plan. Choć w 1995 roku pojawiła się na kinowych ekranach w filmie "Żyleta", jej angaż łagodnie mówiąc nie został dobrze przyjęty. Po kilku latach znów wróciła na ekrany. Tym razem już w bezpiecznej dla niej, produkcji telewizyjnej. Piękna blondynka pojawiła się również w serialu "VIP".
Zobacz też:
Salma Hayek: Zachwyca w prześwitującym stroju! Fanom opadły szczęki