Odziedziczyła talent po ojcu. "Zawsze był ze mnie dumny"

Anna Powierza, czyli Czesia Kurzawska z "Klanu", często mówi w wywiadach o zmarłej ponad 5 lat temu mamie, znacznie rzadziej o ojcu, którego – jak przyznaje – nie było przy niej, gdy najbardziej go potrzebowała. Aktorka wie jednak, że tata kochał ją ponad wszystko.

Anna Powierza nie kryje, że mama - Świetlana Cymbarewicz-Powierza - sama wychowała ją i jej brata Bartka. "Tata pracował jako informatyk na zagranicznych placówkach" - opowiadała niedawno podczas wizyty w studiu "Dzień Dobry TVN".

"Mama ze wszystkim sobie radziła. Nigdy nie narzekała na swój los" - dodała.

Anna Powierza: Zawsze podziwiała tatę, bo był oazą spokoju i rozsądku

Ojciec Ani wyjechał do Kuwejtu, gdy miała pięć lat.

"Oczywiście przyjeżdżał do Polski, my też z bratem go odwiedzaliśmy, ale w ciągu roku udawało nam się być ze sobą najwyżej kilka tygodni" - wspominała na łamach "Echa Dnia".

Reklama

Anna tak naprawdę zaczęła poznawać ojca, dopiero gdy wrócił do Polski i... założył nową rodzinę.

"Byłam już dorosła, kiedy rodzice zdecydowali się rozstać. Szczerze mówiąc, dziwię się, że w ogóle mogli być razem, bo różnili się jak ogień i woda" - opowiadała we wspomnianym już wywiadzie.

Mama aktorki była uosobieniem wdzięku, kobietą niezwykle pogodną i bardzo spontaniczną. Jeśli nie chciało się jej sprzątać, nie sprzątała. Jeśli naszła ją ochota na gotowanie, potrafiła kilka godzin spędzić w kuchni.

"Niczego nie planowała, niczego sobie nie narzucała. Mam po niej temperament i poczucie humoru" - twierdzi gwiazda "Klanu".

"Tata z kolei lubił mieć wszystko zapięte na ostatni guzik, zaplanowane od A do Z. Oaza spokoju i rozsądku, istny mistrz organizacji" - mówi.

Anna Powierza: Ojciec od początku był jej największym fanem

Anna Powierza doskonale pamięta, że gdy jako 15-latka dostała swą pierwszą rolę - epizod w "Pannie z mokrą głową" - mama nie była zachwycona, że zamiast się uczyć, gra w filmie.

"Tak naprawdę bała się, że będę rozczarowana, jeśli po pierwszych rolach nie przyjdą następne, chciała oszczędzić mi przykrości" - wspominała w wywiadzie dla "Tele Tygodnia".

"Tata natomiast od początku był ze mnie dumny. Może dlatego, że niegdyś sam zamierzał zdawać do szkoły teatralnej" - opowiadała, dodając, że to po nim odziedziczyła artystyczne zapędy.

Mama w końcu też została wielką fanką Anny, chodziła na wszystkie jej premiery, regularnie oglądała "Klan".

Anna Powierza przyznaje, że kiedy była nastolatką, odczuwała bardzo silną potrzebę wolności i niezależności. Miała 18 lat, gdy wyprowadziła się od mamy do mieszkania, które kupił jej ojciec. Wytrzymała "na swoim" zaledwie miesiąc.

Dziś, choć jej mama odeszła ponad 5 lat temu, aktorka często powtarza, że wciąż nie potrafi pogodzić się ze swoją stratą...

Zobacz też: Nikt nie wiedział, że aktorka przez to przeszła. Dziś wraca do zdrowia

Źródło: AIM
Dowiedz się więcej na temat: Anna Powierza
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy