Nigdy o tym nie mówiła. Prawda o jej romansie w końcu wyszła na jaw

Krystyna Feldman przyznawała się w wywiadach do tylko jednej wielkiej miłości. O jej trwającym niespełna pół dekady związku ze starszym o 26 lat Stanisławem Brylińskim wiadomo, że był bardzo burzliwy i - sama tak mówiła - nie do końca satysfakcjonujący. Dopiero niedawno wyszło na jaw, że aktorka zdradzała swego "nieślubnego męża" ze znanym pisarzem. O kim mowa?

Kiedy w 1948 roku Krystyna Feldman dołączyła do zespołu szczecińskiego Teatru Polskiego, była już od parunastu miesięcy związana ze Stanisławem Brylińskim. Ukochany nie poświęcał jej jednak zbyt wiele czasu - musiała dzielić się nim z jego żoną i jego... kochanką. Nic dziwnego, że gdy w Szczecinie starać się o nią zaczął 31-letni Roman Bratny, uległa mu i zdradziła z nim Stanisława.

Krystyna Feldman: Dzięki kochankowi grała rolę za rolą

To, że autor kultowej powieści "Kolumbowie. Rocznik 20" miał romans ze starszą od niego o 5 lat aktorką, dopiero w tym roku ujawnił biograf pisarza, Emil Marat.

Reklama

Pracę w Teatrze Polskim w Szczecinie Roman Bratny rozpoczął niemal w tym samym momencie, kiedy Krystyna Feldman i Stanisław Bryliński. Miał już na swoim koncie kilka tomików wierszy, właśnie stracił posadę redaktora w dwutygodniku literackim "Pokolenie", nad jego małżeństwem z Joanną Żwirską od pewnego czasu zbierały się czarne chmury. Propozycję zostania kierownikiem literackim szczecińskiej sceny przyjął bez chwili wahania.

Feldman od razu wpadła mu w oko. Nie była klasycznie piękna, ale za to piekielnie inteligentna i bardzo utalentowana. Cały zespół Polskiego domyślał się, że Roman czuje do Krystyny miętę, bo obsadzał ją w każdym spektaklu. Doszło do tego, że wysłano na niego donos do władz Szczecina, z którego wynikało, że traktuje miejski teatr jak prywatny folwark i wyraźnie faworyzuje jedną aktorkę - swoją "kochanicę". Miał z tego powodu sporo nieprzyjemności.

Faktem jest, że w ciągu dwóch sezonów Krystyna Feldman nie dość, że zagrała w niemal wszystkich wystawionych wtedy na scenie Teatru Polskiego premierach, to w dodatku kilka z nich wyreżyserowała.

Krystyna Feldman i Roman Bratny: Swój romans ukrywali przed wszystkimi

Aktorka i pisarz ukrywali przed światem, że łączy ich coś więcej niż tylko praca i sympatia. Krystyna nie chciała, by Bryliński, z którym była związana, dowiedział się, że przyprawia mu rogi, bo była pewna, że jej "przygoda" z Bratnym nie potrwa długo. Nie miała w każdym razie zamiaru wiązać się z Romanem na dłużej.

Pisarz nigdy w żadnym wywiadzie ani słowem nie wspomniał o Krystynie. Gdy w 1950 roku aktorka wyjechała ze Szczecina, po prostu o niej zapomniał. Ona też wyrzuciła go ze swojego życia, ale uczyniła go bohaterem swej powieści "Światła, które nie gasną", której rękopis jej spadkobiercy znaleźli dopiero po jej śmierci i wydali dekadę później.

Niedokończona powieść Krystyny Feldman to dzieje uwikłanej w uczuciowy trójkąt aktorki z prowincjonalnego teatru - żyjącej w związku ze sporo starszym mężczyzną, ale zakochanej z wzajemnością w koledze o imieniu... Roman. Autor najnowszej biografii Romana Bratnego, książki "Bratny. Hamlet rozstrzelany", twierdzi, że "Światła, które nie gasną" to powieść autobiograficzna, a opowiedziane w niej historie miłosne wydarzyły się naprawdę.

Krystyna Feldman: Nigdy nie została ani żoną, ani matką

Krystyna Feldman przez całe życie opowiadała w wywiadach, że kochała tylko jednego mężczyznę - Stanisława Brylińskiego. Planowała wyjść za niego, ale nie zdążyła, bo niespodziewanie zmarł z powodu powikłań po zapaleniu opon mózgowych.

Roman Bratny po rozwodzie z Joanną Żwirską ożenił się z plastyczką Alicją Wahl (mieli córkę Julię), ale i to jego małżeństwo nie przetrwało. Szczęście znalazł dopiero u boku Ewy Młynarskiej, która była jego żoną przez ponad 50 lat, aż do jego śmierci 6 listopada 2017 roku. Z trzecią żoną doczekał się córki Bereniki.

Krystyna nigdy nie została ani mężatką, ani matką. Zmarła 24 stycznia 2007 roku.

Źródło: AIM
Dowiedz się więcej na temat: Krystyna Feldman
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy