Nieprawdopodobna metamorfoza królowej komedii! Tak wygląda na najnowszych zdjęciach
Melissa McCarthy podbiła serca widzów w kultowych "Kochanych kłopotach". Z kolei rola w "Druhnach" przyniosła jej nominację do Oscara. McCarthy do dziś nie schodzi z ekranów, lecz obecnie głośniej niż o sukcesach zawodowych jest o jej ekstremalnej metamorfozie. Aktorka w ostatnim czasie schudła aż 30 kilogramów.
Niewiele osób wie, że 54-letnia dziś Melissa McCarthy zaczynała karierę od standu-upowych występów w Nowym Jorku. Następnie ukończyła kurs w słynnym Actors Studio, a potem dołączyła do grupy komediowej The Groundlings, w której grała przez dziewięć lat. Na początku XXI wieku trafiła wreszcie do Fabryki Snów, gdzie po serii epizodycznych występów ("Go", "Dzieciak", "Aniołki Charliego"), zagrała wreszcie większą rolę - roztargnionej kucharki Sookie St. James - w serialu "Kochane kłopoty".
W kolejnych latach aktorka wciąż pojawiała się w filmach jedynie w trzecio- i czwartoplanowych rolach ("Biały oleander", "Trzeci do pary", "Życie za życie"), za to ponownie szansą na zaistnienie okazała się dla niej serialowa kreacja. McCarthy zagrała Denę w produkcji "Kim jest Samantha?", w której tytułową bohaterką była grana przez Christinę Applegate kobieta wybudzona ze śpiączki i cierpiąca na amnezję.
Za rolę w "Druhnach" McCarthy była nominowana do Oscara, co w wypadku tego typu komediowych kreacji nie zdarza się zbyt często. Wyróżnienie przez Akademię Filmową przyczyniło się do szybkiego wzrostu popularności gwiazdy, którą w kolejnym roku można było oglądać w spin-offie "Wpadki" zatytułowanym "40 lat minęło".
W ostatnich latach McCarthy pojawiała się takich produkcjach jak: "Thor: Miłość i grom", "Ulubiony boski idiota" czy "Bez lukru". W filmowej "Małej syrence" z zeszłego roku wcieliła się w postać Urszuli.
Melissa McCarthy niedawno świętowała 19. rocznicę ślubu ze swoim mężem, Benem Falcone. Para została ostatnio przyłapana przez fotoreporterów pod studiem amerykańskiego porannego talk-show. Byli ubrani dość nietypowo, bo postawili na... stroje wikingów. Okazuje się, że w ten sposób promowali swój najnowszy projekt - podcast "Hildy the Barback i Lake of Fire". Kilka dni później również przywdziali charakterystyczne kostiumy. Zobaczcie sami!
Tabloid Daily Mail zauważył, że aktorka na fotografiach wygląda na o wiele szczuplejszą. Okazuje się, że McCarthy zrzuciła ponad 30 kilogramów. Niektórzy uważają, że to efekt stosowania popularnego w Hollywood specyfiku na cukrzycę, którego skutkiem jest nagła utrata wagi. Jedną z osób, która wywołała w tym temacie burzę w sieci jest... Barbra Streisand.
82-letnia ikona kina została skrytykowana przez fanów Melissy, lecz sama aktorka zareagowała na podejrzenia z humorem: "Wniosek: Barbra Streisand wie, że istnieję. Skontaktowała się ze mną i twierdzi, że dobrze wyglądam! Wygrywam dzień" - przekazała w mediach społecznościowych. Melissa McCarthy utrzymuje, że schudła z pomocą diety i ćwiczeń.
Czytaj więcej: Oni też są rodziną? Zaskakujące pokrewieństwa między gwiazdami