Nie cierpi tego słowa! Sasha Strunin o kontaktach z dziećmi aktora
ara, której przyjaźń przerodziła się w miłość, zdecydowała się na ślub w 2025 roku. Strunin, która na przestrzeni lat znacząco zmieniła swój wizerunek i artystyczne preferencje, teraz mierzy się z nowym wyzwaniem – byciem "step mum" dla czwórki dzieci Bajtlika.
Piotr Bajtlik to aktor teatralny, filmowy i dubbingowy, którego widzowie kojarzyć mogą z takich produkcji, jak: "M jak miłość" czy "W rytmie serca". Jest również aktorem dubbingowym. Jesienią 2020 został głosem stacji telewizyjnej TTV.
W 2025 roku zawarł związek małżeński z Sashą Strunin - wokalistką rosyjskiego pochodzenia, której największą popularność przyniosły występy z zespołem The Jet Set. W kolejnych latach Strunin zdecydowała się postawić na karierę solową i zaistnieć w polskim show-biznesie. W tym celu wzięła udział w piątej edycji "Big Brothera" jako gwiazda, budząc spore kontrowersje. Media łączyły ją wówczas z Marcinem Najmanem, a ona sama po pewnym czasie zdecydowała się opuścić dom Wielkiego Brata.
Na przestrzeni lat zmieniła swój wizerunek medialny oraz muzyczne zainteresowania - z piosenkarki popowej przeistoczyła się w wokalistkę jazzową.
Para poznała się w 2019 roku i połączyła ich przyjaźń. Stopniowo zaczęli się do siebie zbliżać, co zaowocowało miłością i ślubem.
45-letni aktor jest ojcem czwórki dzieci. Na pytanie, jaką macochą jest Strunin, artystka jasno stwierdziła:
"Nie cierpię tego słowa. Step mum jest takie miłe. Macocha od razu kojarzy się z jakimiś strasznymi rzeczami".
Swoją rolę określiła jako wymagającą, ale kocha dzieci swojego partnera.
"Te cztery indywidualne jednostki, wspaniałe osoby — dzieciaki Piotra, które przyjęły mnie do swojej rodziny. I ja się po prostu z nimi przyjaźnię. Jestem taką dodatkową instancją, którą będą miały na całe swoje życie, bo nigdy nie zastąpię mamy, ale zawsze będę przy nich"