Nick Cannon wyznał, że planuje poddać się wazektomii

Amerykański aktor i komik jest niewątpliwie jednym z najbardziej płodnych gwiazdorów Hollywood. I to w dosłownym znaczeniu. 41-letni Cannon ma już sześcioro dzieci z czterema różnymi kobietami, a w tym roku powita na świecie kolejną pociechę, którą urodzi mu nowa partnerka, modelka Bre Tiesi. Były mąż Mariah Carey najwyraźniej uznał, że taka gromadka mu wystarczy. W najnowszym wywiadzie wyznał bowiem, że chce się poddać wazektomii. "Nie chcę sam całkowicie zaludnić Ziemi" - przyznał żartobliwie.

Zeszłej zimy Nick Cannon doświadczył osobistej tragedii. 5 grudnia w wyniku raka mózgu zmarł jego pięciomiesięczny syn Zen. O bólu po stracie dziecka aktor opowiedział w swoim programie "The Nick Cannon Show". "Guz zaczął rosnąć w błyskawicznym tempie. Wiedzieliśmy, że koniec się zbliża. Chcieliśmy nacieszyć się jego obecnością" - mówił z trudem tłumiąc łzy. Wkrótce po śmierci synka komik rozstał się z jego matką Alyssą Scott i zaczął spotykać się z modelką Bre Tiesi.

Pod koniec stycznia Cannon podzielił się z fanami radosną nowiną. Ogłosił wówczas, że wraz ze swoją nową dziewczyną spodziewają się dziecka. Gwiazdor wychowuje obecnie szóstkę maluchów: jest ojcem 10-letnich bliźniąt Monroe i Moroccana, które urodziła mu była żona Mariah Carey, a także 5-letniego Goldena, rocznej Powerful Queen i 9-letnich bliźniaków Ziona Mixolydiana i Zilliona Heira.

Reklama

Nick Cannon: Nie chce mieć więcej dzieci

Cannon wielokrotnie przekonywał w wywiadach, że żadna z jego pociech nie była rezultatem tzw. "wpadki", a dzieci są jego życiowym priorytetem. "Jestem przede wszystkim ojcem. Mam poczucie winy, bo nie spędzam z dziećmi tyle czasu, ile bym chciał. A chwile spędzone z nimi są najcenniejsze" - zapewniał niedawno w wywiadzie udzielonym "People". 

Teraz, w rozmowie z "E! News", gwiazdor wyznał, że nie chce mieć już więcej dzieci, dlatego poddać się zabiegowi podwiązania nasieniowodów. "Poszedłem do lekarza i miałem konsultację w sprawie wazektomii. Nie chcę sam całkowicie zaludnić Ziemi" - stwierdził żartobliwie. I podkreślił, że pragnie jeszcze bardziej zaangażować się w opiekę nad swoją gromadką dzieci. "Są niesamowitym darem. Nasza rodzina jest z całą pewnością niekonwencjonalna. Nie wiem, czy gdybym mógł cofnąć czas, zaprojektowałbym swoje życie w ten sposób, ale niczego nie żałuję. Dzięki tym dzieciakom znajduję w życiu cel i sens. Są dla mnie najważniejsze" - zaznaczył Cannon.

PAP life
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy