Modelka w gorzkich słowach o wyborach prezydenckich. "Nie możesz się wypowiedzieć"
Oczy całego świata są skierowane obecnie na Stany Zjednoczone. O wydarzeniach wokół wyborów prezydenckich zdecydowała się wypowiedzieć Joanna Krupa. Nie ma ona jednak zbyt pochlebnego zdania na temat obecnej sytuacji.
Temat wyborów prezydenckich w Stanach Zjednoczonych zdominował media. Na kilka dni przed wyborami głos w sprawie zabierało wielu celebrytów, którzy zwracali uwagę na konsekwencje wyników dla całego świata. Joanna Krupa, znana przede wszystkim jako gospodyni programu "Top Model", sporą część swojego życia spędza w USA, gdzie w wieku pięciu lat przeniosła się ze swoją matką. W tym roku miała kobieta okazję zagłosować, do czego zachęcała również swoich obserwatorów.
"Wszyscy są zestresowani tym, co się tu dzieje, myślę że cały świat patrzy na te wybory. To głosowanie jest ważne nie tylko dla USA, ale też dla całego świata. Tak naprawdę każda strona ma dobre i złe rzeczy, obie strony powinny razem pracować. A że musimy decydować, to niech każdy zobaczy, co działo się przez ostatnie lata i niech podejmie decyzję" - mówiła w rozmowie dla portalu "Pudelek".
Joanna Krupa nie zdecydowała się na podzielenie swoją opinią na temat kandydatów. Przyznała, że wypowiedzi dotyczące poglądów mogą mieć niepożądane konsekwencje.
"Problem jest taki, że nie możesz się wypowiedzieć, bo ludzie zaraz oceniają Cię przez pryzmat polityki. Dla mnie najważniejsza jest bezpieczeństwo oraz przyszłość mojej córki, oraz by miała prawo do mówienia, co chce i co myśli. Chciałabym, by te wybory spowodowały, że skończą się wszystkie wojny" - wyznała.
Gwiazda dodała również, że denerwuje ją, gdy głos w kwestii wyborów zabierają osoby mieszkające poza Stanami Zjednoczonymi:
"Najbardziej mnie denerwuje, jak polscy celebryci wypowiadają się na temat polityki w USA, a tu nie mieszkają".
Zobacz też: Koniec kariery? Agnieszka Cegielska żegna się z telewizją po 20 latach