Mirosław Zbrojewicz szczerze o zarobkach aktorów. "Na progu najniższej krajowej"

Mirosław Zbrojewicz należy do grona najpopularniejszych polskich aktorów. Choć od lat nie może narzekać na brak propozycji zawodowych, artysta zapewnia, że na aktorstwie wcale nie dorobił się fortuny, wręcz przeciwnie przez dłuższy czas ledwie wiązał koniec z końcem. Na etacie w teatrze zarabia niewiele więcej niż wynosi najniższa krajowa...

Mirosław Zbrojewicz zdradził, ile zarabia

Mirosław Zbrojewicz jest odtwórcą ponad stu ról w wielu przebojach kinowych i telewizyjnych. Aktora mogliśmy oglądać m.in. w "Chłopaki nie płaczą" ("Grucha") , "E=mc2" ("Śledź") czy "Sztos 2" ("Buźka"). Aktor ma również na koncie wiele telewizyjnych kreacji. W "Klanie" wciela się w postać oficera Interpolu komisarza Kamila Kozyry; oglądaliśmy go również w kryminalnej "Sforze" (inspektor Walas), "Asie" (detektyw Piotr Serafin, na zdjęciu) czy "Trzecim oficerze" (doktor Janusz Sznajder).

Reklama

Zbrojewicz słynie również z ról teatralnych. Wystąpił m.in. w głośnej komedii "Goło i wesoło". Współpracował z wieloma cenionymi reżyserami teatralnymi, m.in. Iwanem Wyrypajewem ("Ożenek"), Agnieszką Glińską ("Jak zostałam wiedźmą"), Grzegorzem Jarzyną ("2007: Macbeth") czy Krzysztofem Warlikowskim ("Hamlet"). 

Mimo tak bogatego dorobku, okazuje się, że aktor wcale na swojej karierze się nie dorobił. W jednym z ostatnich wywiadów opowiedział, jak kształtują się zarobki aktorów, w tym jego własne. Rzeczywistość nie jest tak kolorowa, jak mogłoby się wydawać...

"Na progu najniższej krajowej"

"Bywają bardzo dobre pieniądze, ale dostęp ma do nich stosunkowo niewielu z nas. Codzienna powszechność polskich aktorów to jest bieda. Ja w teatrze, po tych wszystkich latach pracy, mam 4 tys. zł gaży - to jest na progu najniższej krajowej, zawsze" - opowiadał w rozmowie z portalem "natemat.pl" zapytany o średnie zarobki aktorów. 

Aktorzy, oprócz stałej gaży, mogą w teatrze dorobić także na pojedynczych spektaklach, jak zaznacza jednak aktor, w tym przypadku również nie mogą liczyć na duże stawki.

"Są teatry, które płacą 200 zł za wyjście na scenę, niezależnie od wielkości roli, są i takie, które płacą 400 zł, 600 zł czy 800 zł. Więcej - rzadko.To jest naprawdę na granicy biedy. A ten zawód polega również na tym, że nie zawsze mamy tę pracę i mam tego świadomość, że jutro nikt może nie zadzwonić. Mam to z tyłu głowy" - mówił w tym samym wywiadzie.

Zbrojewicz zdecydował się również na dość mocne i kontrowersyjne porównanie. 

"Aktorzy w teatrze są na tej samej drabince, co personel sprzątający. Wszyscy inni są wyżej. Dorabiamy na spektaklach i mnie z teatru uda się czasami wyciągnąć 6 tys. zł." - przyznał.

swiatseriali
Dowiedz się więcej na temat: Mirosław Zbrojewicz
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy