Mirosław Baka kocha ją do szaleństwa. Przydarzyła im się tylko jedna słabsza chwila
Gdy w 1994 roku dostali role w serialu "Radio Romans", byli już małżeństwem z 6-letnim stażem, mieli syna i... planowali kolejne dziecko. Mirosław Baka i Joanna Kreft-Baka wierzą, że spędzą ze sobą resztę życia, bo - jak mówią - im dłużej są razem, tym bardziej się kochają. W tym roku aktorska para świętuje 40. rocznicę swego związku.
"Połączyło nas przeznaczenie" - twierdzi Mirosław Baka, czyli Stefan Barski z emitowanej w sobotnie wieczory na antenie TVP1 "Profilerki".
Gdyby nie wyrzucono go ze stołecznej szkoły teatralnej, nie spotkałby Joanny Kreft na egzaminach wstępnych do wrocławskiej PWST. Ona z kolei nie zdawałaby na uczelnię we Wrocławiu, gdyby wcześniej nie przegrała walki o prawo studiowania w łódzkiej filmówce... Był czerwiec 1984 roku, gdy po raz pierwszy spojrzeli sobie w oczy i zakochali się w sobie bez pamięci.
Mirosław Baka nie kryje, że zanim spotkał Joannę, skakał z kwiatka na kwiatek.
"Moja młodość była wypełniona najróżniejszymi zdarzeniami. Nie policzę dziewczyn, które się przez nią przewinęły" - wspominał w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".
"Zakochiwałem się wiele razy. Były szalone konflikty, rozstania, powroty, łzy. Cóż, byłem kochliwy i długo szukałem tej jedynej, którą wreszcie znalazłem. A jak już dokonałem wyboru i zdecydowałem się spędzić życie z tą jedyną, to nie rozglądam się za innymi" - stwierdził.
Joanna zrobiła na nim ogromne wrażenie. Oboje dostali się na studia, wkrótce okazało się, że mieszkają na stancjach w sąsiednich domach.
"Razem chodziliśmy na zajęcia, razem wracaliśmy. I tak to się zaczęło" - opowiadał Baka w cytowanym już wywiadzie.
Rok 1988 był dla Joanny i Mirosława przełomowy. Właśnie wtedy zostali dyplomowanymi aktorami, małżeństwem i rodzicami. Także wtedy postanowili osiedlić się w Trójmieście i dołączyli do zespołu Teatru Wybrzeże w Gdańsku.
Ich pierworodny syn Łukasz miał 7 lat, gdy na świecie pojawił się Jeremi.
"Synowie są moim największym sukcesem" - mówi gwiazdor niezapomnianej "Fali zbrodni".
Joanna Kreft-Baka: W cieniu męża
Dziś Joanna i Mirosław mieszkają w stuletnim domu w Sopocie. Żartują, że po kilku latach tułaczki po wynajmowanych mieszkaniach znaleźli swoje miejsce na ziemi. Ale dom to dla nich nie tylko mury...
"Mówiąc o domu, mam na myśli związek i partnerstwo z żoną. Chociaż dom w sensie fizycznym też jest dla mnie czymś niesłychanie ważnym, ale funkcjonujemy w nim razem i to jest nierozerwalne" - wyznał aktor na łamach "Vivy!".
Joanna Kreft-Baka nie kryje, że ich związku nie ominęły kryzysy, a raz nawet - tuż przed ślubem - ich drogi na pewien czas się rozeszły.
"Mirek mnie zdobył, ale później poczuł się zbyt pewny siebie i musieliśmy się rozstać" - wspominała w rozmowie z magazynem "Prestiż".
"Mieliśmy chwilę przerwy, żeby się upewnić, że na pewno chcemy być ze sobą" - stwierdził jej mąż w tym samym wywiadzie.
Dziś nie wyobrażają sobie życia bez siebie. Z dumą mówią, że udało się im stworzyć kochającą się i szczęśliwą rodzinę. Od siedmiu lat są dziadkami i liczą na to, że na jednym wnuku się nie skończy.