Miłość w filmowym świecie: Meryl Streep i John Cazale
John Cazale wystąpił w zaledwie pięciu filmach. Każdy z nich przeszedł do historii kina. To on odkrył Meryl Streep, młodszą o kilkanaście lat aktorkę, z którą się związał. Gdy zachorował, dołączyła do obsady "Łowcy jeleni" byle tylko być blisko niego. Ich miłość była jednym z najtragiczniejszych hollywoodzkich romansów.
Cazale przyszedł na świat 12 sierpnia 1935 roku. Po studiach aktorskich debiutował na deskach teatru 1959 roku. W ciągu kilkunastu lat wyrobił sobie świetną opinię, potwierdzoną kilkoma branżowymi nagrodami. W 1971 roku podczas jednego z przedstawień wypatrzył go Fred Roos, specjalista od castingu, który polecił go Francisowi Fordowi Coppoli. Reżyser zaproponował Cazale'owi rolę Freda Corleone w "Ojcu Chrzestnym".
Aktor wcielił się w "środkowego" syna mafijnego bossa. Jako Fredo był żałosnym popychadłem, który nie potrafił sobie poradzić z tym, że został pominięty podczas dziedziczenia schedy po ojcu. Miał tylko kilka scen, ale we wszystkich wypadł rewelacyjnie. "Ojciec Chrzestny" otrzymał później Oscara dla najlepszego filmu. Czworo aktorów miało szanse na statuetki (wygrał Marlon Brando). Wśród nich nie było Cazale'a. "John miał tego pecha, że grał w filmie z tyloma świetnymi rolami. Zawsze ktoś go przyćmiewał" - uważał Arnold Wayne Jones, autor "The Envelope, Please: The Ultimate Academy Awards Trivia Book".
Swój talent i wszechstronność potwierdzał w swoich kolejnych filmach: "Rozmowie" i drugiej części "Ojca Chrzestnego". Za obie produkcje odpowiadał Coppola. "John otwierał swoje serce tak bardzo, że cierpiał. To talent, który posiada niewielu aktorów" - mówił Dominic Chianese, najbardziej znany z roli wujka Juniora w "Rodzinie Soprano", który w "Ojcu Chrzestnym II" wcielił się w Johnny'ego Olę. Znowu posypały się nominacje do Oscara. Znowu pominięto przy nich Cazale'a.
Gdy Al Pacino został zakontraktowany do występu w "Pieskim popołudniu", jako swojego ekranowego partnera zaproponował właśnie odtwórcę roli Fredo. "Pomyślałem, że [Pacino] zwariował, bo [Cazale] fizycznie nie przypominał pierwowzoru swojego bohatera. Potem poznałem Johna i zwalił mnie z nóg. Wiedziałem, że mam przed sobą niezwykły talent" - wspominał Sidney Lumet, reżyser filmu. Historia się powtórzyła. Znów kilka nominacji, znów pominięto Cazale'a.
W 1976 roku Cazale wystąpił w sztuce Szekspira "Miarka za miarkę". Tam poznał 27-letnią aktorkę, która szybko skradła jego serce. Grała główną rolę i właśnie skończyła aktorstwo dramatyczne w Yale. Dzień po pierwszej próbie Cazale zadzwonił do Pacino i powiedział mu, że poznał najwspanialszą aktorkę ich pokolenia. Dziewczyna nazywała się Meryl Streep.
"Był inny od wszystkich ludzi, których do tej pory poznałam" - opisywała go trzykrotna zdobywczyni Oscara. "Chodziło i jego specyfikę, pewien rodzaj humanizmu i ciekawości wobec innych, jego współczucie". Wkrótce zostali parą i zamieszkali razem. "Wyglądali razem wspaniale, bo oboje mieli w sobie coś zabawnego" - wspominał dramaturg Israel Horovitz. "Byli cudowni na swój sposób, ale też naprawdę dziwaczni. Przyprawiali mnie o zawrót głowy".
Na początku 1977 roku Cazale zaczął przygotowywać się do występu w sztuce "Agamemnon". Zagrał tylko w pierwszym zamkniętym pokazie, jeszcze przed oficjalną premierą. Wszystko za sprawą pogarszającego się stanu zdrowia. Gdy zdecydował się na badania, diagnoza nie pozostawiała złudzeń. Miał raka płuc. Aktor palił przez całe życie, a choroba została wykryta w późnym stadium. Nie było mowy o wyzdrowieniu.
Mimo to Cazale nie chciał rezygnować z aktorstwa. Gdy pojawiła się możliwość zagrania w "Łowcy jeleni" Michaela Cimino, nie wahał się. Streep także została obsadzona w filmie, tylko po to, by być blisko niego. Producenci nie chcieli zgodzić się na ubezpieczenie produkcji. Żądali usunięcia Cazale'a z obsady. "Powiedziano mi, że jeśli się go nie pozbędę, to anulują produkcję. Było paskudnie. Godzinami siedziałem na telefonie, drąc się, krzycząc i walcząc" - wspominał Cimino. W końcu Robert De Niro zdecydował się pokryć koszty jego ubezpieczenia. Cazale wystąpił w swoim ostatnim filmie.
Aktor był tak słaby, że jego sceny zrealizowano w pierwszej kolejności. Po zakończeniu zdjęć do "Łowcy jeleni" Streep wyjechała na plan serialu do Austrii. Wróciła, jak najszybciej mogła. "Chyba nawet się nie pożegnała" - wspominał reżyser Marvin Chomsky. Po powrocie do Stanów była przerażona stanem swojego ukochanego. Pojawiły się przerzuty do kości. Streep postanowiła towarzyszyć ukochanemu do końca jego dni.
Cazale zmarł 13 marca 1978 roku w wieku 42 lat. "Byłam z nim tak blisko, że [w ostatnich tygodniach] nie zauważałam pogorszenia się jego stanu zdrowia. Jego śmierć była dla mnie szokiem, ponieważ zupełnie się jej nie spodziewałam". "Łowca jeleni" wszedł do kin pięć miesięcy po jego śmierci. W 1978 roku obraz otrzymał Oscara dla najlepszego filmu. Streep zdobyła nominację za swoją rolę — pierwszą z wielu.
Cazale jest często uznawany za najwybitniejszego aktora amerykańskiego, który nigdy nie był nawet nominowany do nagrody Akademii. Wszystkie pięć filmów, w których zagrał w czasie swojej kariery, miały szansę na Oscara za najlepszy film. Trzy z nich otrzymały tę nagrodę. "John zasługiwał na Oscara za całą swoją pracę. Był aktorem, który głęboko w środku wiedział, że zostanie doceniony przed śmiercią. I został. Tylko niewystarczająco" - stwierdził Chianese.