Michał Milowicz w szpitalu. Konieczna była operacja
W nowym wpisie w mediach społecznościowych Michał Milowicz pokazał swoje zdjęcie na szpitalnym łóżku. Okazuje się, że aktora czeka długa rehabilitacja. Co się stało?
Michał Milowicz skończył niedawno 52 lata. Od ponad trzech dekad pracuje w zawodzie, który kocha i wciąż jest w nim głód nowych wyzwań. W latach 90. nie schodził z dużego ekranu, przez dziesięć lat nowego milenium mały ekran należał do niego za sprawą roli Cezarego Cwał-Wiśniewskiego. Dziś możemy go oglądać w serialu TV4 "Święty".
Aktorską karierę Michał Milowicz rozpoczynał na teatralnej scenie. Debiutem aktora był występ w kultowym musicalu Janusza Józefowicza "Metro". W Teatrze Buffo stworzył wiele niezapomnianych ról w spektaklach: "Przeboje", "Do grającej kasy grosik wrzuć - 2", "Tyle miłości", "Przeżyj to sam", "Obok nas" czy "Niedziela na Głównym".
Na dużym ekranie Milowicz zadebiutował w 1995 roku epizodyczną rolą w "Młodych wilkach". Prawdziwą popularność przyniósł mu występ w komedii Olafa Lubaszenki "Chłopaki nie płaczą" (2000), gdzie zagrał "Bolca" - właściciela agencji towarzyskiej i syna szefa mafii (Bohdan Łazuka).
Przygodę z gangsterskim kinem Olafa Lubaszenki kontynuował Milowicz występem w "Poranku kojota" (2001), gdzie zagrał reżysera wideoklipów o pseudonimie "Brylant".
Z Olafem Lubaszenką spotkali się również w 2002 roku w komedii "Rób swoje, ryzyko jest twoje", a także w komedii gangsterskiej "Futro z misia" (2019), która była debiutem reżyserskim Milowicza.
Nowy rok nie zaczął się dla Milowicza zbyt dobrze. Aktor musiał poddać się operacji biodra. Zabieg się udał, ale artystę czeka teraz długa rehabilitacja.
"Kochani. Nowy ja zacząłem Dry January z Nowym Rokiem, nowym bokiem i nowym dzisiaj pierwszym krokiem. A jak u Was?" - napisał aktor w mediach społecznościowych pod zdjęciem, na którym leży na szpitalnym łóżku.
"Trzymajcie kciuki za rehabilitację, abym jak najszybciej mógł wrócić do Was i na deski teatru etc. Uściski dla wszystkich i wspaniałego, spokojnego i przede wszystkim zdrowego 2023 roku!" - dodał Milowicz.
"Nie jest lekko, ale przecież chłopaki nie płaczą. Coco Jambo i do przodu!" - zacytował na koniec słynną kwestię Bolca z "Chłopaki nie płaczą".
Pod wpisem pojawiło się oczywiście mnóstwo komentarzy, w których fani próbowali dodać artyście otuchy. Paulina Holtz napisała mu, że jest silny i z pewnością zaraz zapomni, a Michał Koterski życzył Milowiczowi zdrowia.