Michał Koterski: "W końcu mogę być sobą"
Michał Koterski jest postacią kojarzoną przez tysiące widzów. Jednak jego aktorska i życiowa droga była pełna zakrętów i trudności, z którymi mierzył się latami. Jak teraz radzi sobie jako mąż i ojciec?
Michał Koterski nie miał łatwych początków. Najpierw problemy w domu, później mierzył się z uzależnieniem od narkotyków, co mocno odbiło się na jego życiu. Jednak teraz jego życie zmieniło się o 180 stopni - jest ojcem oraz mężem. Jak radzi sobie w nowej roli?
Michał Koterski jest synem reżysera - Marka Koterskiego i Iwony Ciesielskiej. Jego dorastanie było naznaczone alkoholizmem ojca, który doprowadził do rozbicia rodziny. Jednak największe problemy pojawiły się, gdy Michał był nastolatkiem i trafił do jednego z najlepszych liceów w Łodzi. Nie chodził do szkoły, przez co został przeniesiony, ale to nie poprawiło jego sytuacji, a było nawet gorzej. Wtedy pojawiły się używki.
Podglądanie gangsterskiego życia sprawiło, że Koterski zapragnął zostać gangsterem. Podziwiał ludzi, którzy otaczali się pięknymi kobietami, szybkimi autami i wyrzucali pieniądze jakby były niczym. Był zachwycony, jednocześnie coraz bardziej popadając w uzależnienia, z coraz mocniejszymi używkami.
W pewnym momencie życia miał dwie miłości: amfetaminę i Sylwię ze szkoły. Z rówieśniczką był 9 lat, jednak związek zakończył się, gdy dziewczyna nie mogła dłużej patrzeć na uzależnienie partnera. Światłem w tunelu okazała się rola w "Dniu świra", choć to był dopiero początek długiej drogi. Aktorstwo było lekiem — zmuszało do działania i okazało się nową fascynacją. Niestety to wciąż było zbyt mało, by całkowicie porzucić uzależnienie.
Wyjście z uzależnienia nie było łatwe. Dzięki pomocy rodziców udał się na odwyk. Niestety proces musiał powtarzać kilkukrotnie, bo zerwanie z uzależnieniem nie było łatwym procesem. Ostatecznie udało się.
Michał Koterski od 9 lat jest czysty i całkowicie odmieniony. Poprzez książkę "To już moje ostatnie życie" chce przekazać to, czego dowiedział się na przestrzeni lat. Chciałby uchronić innych przed swoim losem, a także pokazać, że można porzucić nałóg.
"Opowiedziałem w niej szczerze swoją historię, nie muszę już więcej zakładać tej maski i w końcu mogę być sobą" - pisał na swoim Instagramie.
Swoją obecną partnerkę poznał w 2016 roku i miała ich połączyć... abstynencja. Dla Marceli był to świadomy wybór, dla Michała — kolejny krok do trzeźwości. To spotkanie było spełnieniem jego życzeń i dzięki temu nie dość, że poznał miłość życia, ale również na świat przyszedł ich syn, Fryderyk. Niedawno para zdecydowała się przyrzec sobie oficjalnie wierność.