Meryl Streep straciła talent aktorski? Wszystko przez pandemię

Meryl Streep jest trzykrotną laureatką Oscara. Z pewnością nie można odmówić jej talentu. Aktorka zdradziła jednak, że kręcąc swój najnowszy film, komedię katastroficzną „Nie patrz w górę”, miała poczucie, że zapomniała… jak się gra i z trudem radziła sobie na planie.

Maryl Streep zszokowała wyznaniem

"Nie patrz w górę" to czarna komedia o dwójce astronomów (Leonardo DiCaprio, Jennifer Lawrence), którzy próbują ostrzec ludzkość przed zbliżającą się w stronę Ziemi niebezpieczną kometą, ale których przestrogi mało kto bierze na poważnie. Produkcja weszła do kin 10 grudnia, a dwa tygodnie później zadebiutuje na Netfliksie. Meryl Streep w tej historii przypadła rola pani prezydent USA, beztroskiej Janie Orlean, która bardziej niż ewentualnym kataklizmem przejmuje się walką o reelekcję.

Reklama

Opowiadając o pracy nad tym filmem magazynowi "Entertainment Weekly", aktorka mogła zaszokować pewnym wyznaniem. 

Utrudnieniem dla niej było też to, że podczas prób wszyscy aktorzy mieli na twarzach maski. Dużym wsparciem okazał się dla niej Jonah Hill, który wcielił się w syna pani prezydent, a zarazem szefa personelu Białego Domu. 

Zobacz też: "Wiedźmin": Dawid Podsiadło wystąpił w spocie promującym serial!

PAP life
Dowiedz się więcej na temat: Meryl Streep
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy