Martha Stewart zapewnia, że nigdy nie miała operacji plastycznych
81-letnia celebrytka, która przeszła do historii jako najstarsza modelka magazynu "Sports Illustrated", nie wszystkich zachwyciła sesją w stroju kąpielowym. Niektórzy zarzucili dojrzałej modelce, że swój nad wyraz młodzieńczy wygląd zawdzięcza operacjom plastycznym. Stewart szybko ucięła te domysły, zapewniając, że nigdy nie poddała się żadnym drastycznym zabiegom, a jej dobry wygląd to efekt zdrowego stylu życia i regularnej pielęgnacji. Zaś jej kolejnym marzeniem jest rola w filmie Marvela.
Gdy Martha Stewart dowiedziała się, że będzie jedną z czterech bohaterek, które ozdobią okładki tegorocznego wydania "Swimsuit", magazynu "Sports Illustrated", miała zaledwie dwa miesiące, aby przygotować się do sesji w stroju kąpielowym. Aby poczuć się pewniej przed obiektywem Ruvena Afanadora Stewart bynajmniej nie szukała w popłochu doskonałego chirurga plastycznego. Po prostu jej regularna pielęgnacja stała się nieco intensywniejsza.
"Absolutnie nie miałam żadnych operacji plastycznych. Mam bardzo zdrowe, ładne włosy. Codziennie piję zielony sok, biorę witaminy, jem bardzo zdrowo. Mam bardzo dobrych dermatologów. Jestem bardzo ostrożna na słońcu. Noszę kapelusze i używam kremu z filtrem każdego dnia. Od czasu do czasu korzystam z wypełniaczy, aby nieco wygładzić drobne zmarszczki, ale muszę przyznać, że nienawidzę botoksu" - stwierdziła w wywiadzie dla "Variety". Stewart przyznała, że musiała jedynie nieco zintensyfikować treningi pilatesu i zadbać o odpowiednią pielęgnację skóry.
Zapytana o to, jak czuła się w roli modelki, Stewart przyznała, że taka sesja powinna odbyć się lata temu, gdy jako 20-latka zajmowała się modelingiem. Niemniej z radością i lekką niepewnością przyjęła zaproszenie magazynu. Zachęcona tym wyróżnieniem dodała, że dla żartu przygotuje kalendarz ze swoimi zdjęciami, który najpewniej sprezentuje bliskim i przyjaciołom.
Zaproszenie do tej sesji zdjęciowej pokazało jej, że nigdy nie jest za późno na realizowanie nawet tych najśmielszych marzeń. "Mam nadzieję, że ta okładka zainspiruje Cię do rzucenia sobie wyzwania i spróbowania nowych rzeczy, bez względu na to, na jakim etapie życia jesteś" - napisała na swoim Instagramie, chwaląc się efektami sesji zdjęciowej.
Jak się okazuje, przyszedł czas na spełnienie kolejnego marzenia, jakim jest rola w filmie. "Co prawda dostawałam epizodyczne role w takich filmach jak 'Złe mamuśki', ale to były głupiutkie filmy, naprawdę chcę zrobić coś większego" - stwierdziła i szybko podchwyciła pomysł o dołączeniu do uniwersum Marvela. "Byłoby świetnie. Mogę być Królową Wszechświata" - stwierdziła.