Marek Kondrat o późnym ojcostwie. To pytanie wprawiło go w osłupienie

Marek Kondrat szczerze opowiedział o późnym ojcostwie i relacji z 7-letnią córką Heleną. Aktor zdradził, jak reaguje na bezpośrednie pytania dziecka o swój wiek i czym dziś jest dla niego bycie tatą.

Marek Kondrat od lat udowadnia, że życie potrafi zaskakiwać w każdym wieku. Choć od dawna cieszy się statusem legendy polskiego kina, dziś równie dużą satysfakcję czerpie z roli ojca. W najnowszym wywiadzie aktor opowiedział o codzienności z 7-letnią córką Heleną i o tym, jak radzi sobie z pytaniami, które tylko dziecko potrafi zadać bez cienia skrępowania.

Marek Kondrat i jego życie po "artystycznej emeryturze"

Gdy w 2007 roku Marek Kondrat ogłosił koniec kariery aktorskiej, wielu sądziło, że wycofa się z życia publicznego. Tymczasem on postanowił otworzyć nowy rozdział - najpierw jako przedsiębiorca w branży winiarskiej, a później jako mąż i ojciec. W 2015 roku poślubił Antoninę Turnau, a trzy lata później na świecie pojawiła się ich córka Helena.

Reklama

Dziś, w wieku 75 lat, Kondrat podkreśla, że późne ojcostwo to dla niego nie ciężar, a dar. W rozmowie z "Tygodnikiem Powszechnym" przyznał, że nie odczuwa żadnej presji związanej z wychowaniem dziecka - wręcz przeciwnie, czerpie z tego same pozytywne emocje.

Jak Marek Kondrat odpowiada córce na pytania o wiek?

Każdy rodzic wie, że dzieci potrafią być bezpośrednie. Helena, jak przystało na ciekawą świata 7-latkę, zapytała swojego tatę wprost: "Dlaczego ty jesteś taki stary?". Kondrat z charakterystycznym dystansem i humorem przyznał, że taka rozmowa wymaga nie lada kreatywności.

Aktor tłumaczy córce, że życie potrafi płatać figle, a miłość nie zna metryki. Z uśmiechem mówi, że kiedy był w wieku ojców jej koleżanek, wychowywał już swoich starszych synów. Dziś jest "starym tatusiem", ale jak podkreśla - to nie ma najmniejszego wpływu na jego uczucia do córki.

Późne ojcostwo według Marka Kondrata

W wywiadzie aktor zwrócił uwagę, że z perspektywy lat potrafi docenić rzeczy, które kiedyś mogły mu umykać. Nie musi martwić się o karierę czy codzienny pośpiech. Teraz skupia się na tym, co naprawdę ważne - na byciu obecnym w życiu Heleny.

Opowiadał, że z radością wozi córkę na zajęcia - od wiolonczeli, przez tenis, aż po lepienie garnków. Każdy dzień dostosowuje do jej planów i czerpie satysfakcję z obserwowania, jak rozwija swoje pasje. Dla Kondrata to właśnie jest esencja życia - bycie tu i teraz, u boku dziecka.

Choć wielu mogłoby pomyśleć, że wiek budzi w nim obawy o przyszłość, Kondrat patrzy na to inaczej. Jak sam mówi, 75 lat doświadczenia daje mu przekonanie, że jego córka poradzi sobie w każdej sytuacji. Wierzy, że Helena, choć jeszcze mała, ma w sobie siłę, która pozwoli jej pewnie iść przez życie.

Zamiast martwić się o to, co przyniosą kolejne lata, aktor skupia się na codziennych radościach. Żartuje, że teraz czeka na dzień, w którym pozna pierwszego chłopaka swojej córki. Bo dla niego późne ojcostwo to nie powód do niepokoju, lecz okazja do przeżywania pięknych chwil z bliskimi.

Zobacz też:

Doda nie poszła w jego ślady. Jej ojciec był znanym sportowcem

Kończy z kultowym polskim serialem? Jest już w wieku emerytalnym

Ojciec prywatnie i na planie? Jak poradzi sobie w "Przyjaciółkach"?

swiatseriali
Dowiedz się więcej na temat: Marek Kondrat | Antonina Turnau
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy