Marcin Prokop: Od nieśmiałego bankowca do pewnego siebie dziennikarza

Marcin Prokop uznawany jest dzisiaj za jednego z najsympatyczniejszych dziennikarzy. Widzowie pokochali go za doskonałe poczucie humoru i luz, które na co dzień prezentuje w programie śniadaniowym „Dzień dobry TVN”. Dziennikarza od lat możemy oglądać również jako prowadzącego show „Mam talent”. Niewiele osób jednak pewnie wie, że popularny prezenter karierę zaczynał od pracy… w banku. W pewnym momencie postanowił jednak zaryzykować i wszystko postawić na jedną kartę. Tak zaczęła się jego przygoda z telewizją. Z okazji 45. urodzin lubianego dziennikarza przypominamy najważniejsze wydarzenia z jego życia.

Dziecko warszawskiej Pragi

Marcin Prokop urodził się 14 lipca 1977 roku w Warszawie. Całe dzieciństwo i wczesną młodość spędził przy ulicy Szaserów na warszawskiej Pradze. Tam ukończył podstawówkę oraz liceum. I choć w kolejnych latach zdarzało mu się zmieniać miejsce zamieszkania, ostatecznie wrócił na ukochaną Pragę i zamieszkał blisko domu rodzinnego.

"Jestem grochowianinem od urodzenia, a w tej chwili z wyboru. Całe moje życie koncentruje się wokół jednej ulicy, czyli Szaserów. Tam chodziłem do przedszkola i do szkoły podstawowej. Tam nadal mieszkają moi rodzice, a ja mieszkam kawałek dalej, ale też blisko tej ulicy. Tuż za Olszynką Grochowską, za ulicą Marsa. Szaserów jest moim kręgosłupem, jeżeli chodzi o miejsce do zamieszkania" - przyznał w wywiadzie udzielonym dla portalu Nasze Miasto.

Reklama

Z banku do telewizji

Tuż po liceum zdecydował, że swoją zawodową przyszłość zwiąże z ekonomią, dlatego też wybrał się na studia do Wyższej Szkoły Ubezpieczeń i Bankowości w Warszawie. Ukończył kierunek finanse i bankowość, zostając specjalistą ds. marketingu bankowości elektronicznej.

Tuż po studiach rozpoczął pracę w banku, jednak zaledwie po trzech miesiącach został zwolniony. Na domiar złego jego kariera w tym sektorze zakończyła się w dość dramatycznych okolicznościach. Jak wspomniał w jednym w wywiadów, w Warszawie miał stłuczkę samochodową, po której wdał się w szarpaninę z mężczyzną, który wjechał w jego auto i nie chciał przyznać się do winy.

Szybko okazało się, że wspomniany mężczyzna to dyrektor marketingu w jego firmie. Jak łatwo się domyślić, cały incydent zakończył się głośną aferą i wyrzuceniem Prokopa z pracy.

Dziennikarz długo jednak nie rozpaczał. Szybko otrzymał propozycję pracy w telewizji MTV. Zwłaszcza, że miał już pierwsze doświadczenia za sobą. Karierę dziennikarską rozpoczął w 1997 roku, publikując pierwsze teksty w prasie. Jego artykuły pojawiły się na łamach magazynów "Przekrój", "Gazeta Wyborcza", "Wprost" czy "Glamour". Był też redaktorem naczelnym "Machiny" oraz  miesięcznika "Film".

Jakiś czas temu na Instagramie pojawił się post, w którym dziennikarz opowiadał o swojej zawodowej ścieżce i ryzyku, jakie podjął. Przyznał, że nie żałuje swojej decyzji.

"Czasem warto w życiu puścić kierownicę i zobaczyć, co się stanie. Zrobiłem to na przykład 25 lat temu, decydując się na przyjęcie niespodziewanej, szalonej i ryzykownej propozycji pracy w telewizji MTV, zamiast ciepłej posadki w banku, gwarantującej spokój, bezpieczeństwo i bony do Sodexo" - napisał.

Największą popularność przyniosła Prokopowi rola prowadzącego program "Dzień dobry TVN". W duecie z Dorotą Wellman zabawia widzów o poranku od 2007 roku! Prokop związany jest też z radiem i prowadzi imprezy masowe. Od 2008 roku możemy go oglądać w roli prowadzącego show - "Mam talent".

Marcin Prokop: Życie prywatne

Prywatnie dziennikarz od wielu lat pozostaje w związku małżeńskim z Marią Prażuch-Prokop, jednak para bardzo chroni swoje życie prywatne i stosunkowo rzadko pokazuje się razem na ściankach. Na co dzień Prokop rzadko mówi o ukochanej, małżonkowie stronią od branżowych imprez czy wspólnych wywiadów.

Para poznała się w 2003 roku, a trzy lata później powitali na świecie córkę, Zofię. Na ślub zdecydowali się w 2011 roku. Uroczystość odbyła się w Lizbonie podczas wspólnych wakacji pary. Małżonkom udało się ukryć swoje zamiary, dzięki czemu nie musieli zmagać się z blaskiem fleszy.

Żona Marcina Prokopa, Maria Prażuch, przez lata pracowała w marketingu. Stres i presja związana z obowiązkami doprowadziły ją jednak do poważnych kłopotów ze zdrowiem, przez co radykalnie zmieniła swoje życie. Dziś jest instruktorką w szkole jogi.

Choć małżonkowie są bardzo skryci, od czasu do czasu zdradzają w wywiadach, jak bardzo są ze sobą zżyci. Marcin Prokop w wywiadzie dla Pudelka przyznał, że z żoną dobrali się na zasadzie przeciwieństwa.

"Moja naturalna dyspozycja to jest bycie samemu, a to nie jest dobry materiał do tworzenia relacji. Natomiast moja żona to jest osoba, która śmiało mogłaby zdobywać ośmiotysięczniki przy swojej determinacji, swoim uporze" - mówił.

"Te cechy pozwoliły jej się przez tę skorupę przebić. Nie wiem zresztą, dlaczego to robiła, bo pewnie sporo się natrudziła i nacierpiała, bo nie zawsze byłem dla niej taki dobry. Natomiast faktem jest, że udało jej się dowiercić do jądra Ziemi" - dodał.

swiatseriali
Dowiedz się więcej na temat: Marcin Prokop
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy