Marcin Kwaśny wymodlił sobie trzeźwość i... rozwód kościelny

43-letni Marcin Kwaśny, czyli Rafał Woźniacki z "Klanu" i Adam Komornicki ze "Stulecia Winnych", stanie niebawem na czele katolickiego Narodowego Marszu Życia i Rodziny. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że aktor niedawno "unieważnił" swoją pierwszą rodzinę, aby móc założyć nową.

Na rozwód z Dianą Kołakowską, u boku której przez jedenaście lat szedł przez życie, Marcin Kwaśny zdecydował się po powrocie... z pielgrzymki do Medziugorje. Co prawda udał się z wizytą do Maryi Panny, by modlić się o uratowanie swego małżeństwa, ale Matce Bożej nie udało się ocalić jego związku. Aktor wymodlił sobie za to w Medziugorje... drugą żonę!

Rozwód z Dianą nie wystarczył Marcinowi Kwaśnemu do pełni szczęścia. Aby ożenić się Klaudią, zdecydował się unieważnić swój pierwszy ślub kościelny. Nową rodzinę - to oczywiste - zawierzył opiece Przenajświętszej Panience.

Reklama

18 września gwiazdor "Klanu" i "Stulecia Winnych" stanie na czele Narodowego Marszu Życia i Rodziny, na który serdecznie zaprasza wszystkich, dla których dobro rodziny jest najważniejsze.

Marcin Kwaśny: Sąd kościelny anulował przysięgę, którą aktor złożył przed ołtarzem pierwszej żonie

Marcin Kwaśny często mówi w wywiadach, że Matka Boża uratowała mu życie. Nie kryje, że jest alkoholikiem i że był w jego życiu moment, kiedy przez nałóg znalazł się na dnie. W desperacji zwrócił się do syna Maryi...

- Doznałem mocnej łaski wiary. Prosiłem Jezusa Chrystusa: pomóż mi, bo sobie nie radzę. I przyszedł Miłosierny, złapał mnie tonącego za kołnierz - opowiadał w wywiadzie i dodał, że wkrótce potem przyśniła mu się Maryja.

- Jej uśmiech był dla mnie błogosławieństwem. Wiem, że czuwa nade mną - wyznał.

Modlitwa nie tylko pomogła aktorowi pokonać chorobę alkoholową, ale też odzyskał dzięki niej wiarę w to, że może być szczęśliwy, o ile zerwie ze wszystkim, co łączy go z "poprzednim" życiem. A że z przeszłością łączyły go przede wszystkim więzy małżeńskie z Dianą Kołakowską, postanowił je zerwać!

Głęboka wiara nie była przeszkodą, by przekreślić jedenaście lat wspólnego życia z kobietą, której Marcin Kwaśny przed ołtarzem przysiągł dozgonną miłość i wierność oraz sprzeniewierzyć się słowom Jezusa, który nauczał, że "co Bóg złączył, tego niech człowiek nie rozdziela". Sąd kościelny anulował pierwszą rodzinę aktora.

Marcin Kwaśny: Nową rodzinę zawdzięcza... Matce Bożej Królowej Pokoju

W sierpniu 2021 roku Marcin Kwaśny znów stanął przed Bogiem, by złożyć małżeńską przysięgę - tym razem - Klaudii. Aktor, który jest członkiem Rycerstwa Niepokalanej i wspólnoty Królowej Pokoju, nową żonę zawdzięcza Bogurodzicy. Klaudię poznał bowiem podczas jednego ze spotkań Wspólnoty Matki Bożej Królowej Pokoju. Połączyła ich miłość do Maryi i Jezusa.

- Kiedyś traktowałem religię jako balast, a teraz patrzę na wiarę jak na błogosławieństwo. Wiara daje mi olbrzymiego kopa. Dzięki niej mogę o sobie powiedzieć, że jestem człowiekiem szczęśliwym, spokojnym, pogodzonym z Bogiem, ze światem i z sobą - wyznał aktor na łamach "Echa Katolickiego".

Marcin Kwaśny jest przekonany, że jego syn, który przyszedł na świat w czerwcu tego roku, to dar od Boga. Z pierwszą żoną latami bezskutecznie starali się o potomka, druga zaszła w ciążę miesiąc po ślubie! Jeszcze przez narodzinami Stefanka aktor i jego ukochana odbyli pielgrzymkę do sanktuarium maryjnego w Gietrzwaldzie, by tam powierzyć swe dziecko łasce Matki Bożej.

Podczas tegorocznego Narodowego Marszu Życia i Rodziny Marcin Kwaśny będzie dziękować Bogu za nowe, wolne od alkoholu życie i za nową rodzinę. Gwiazdor "Klanu" jest przekonany, że modlitwa pomoże mu wytrwać w trzeźwości i drugim małżeństwie.

Źródło: AIM
Dowiedz się więcej na temat: Marcin Kwaśny
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy