Marcelina Zawadzka opuściła Warszawę. Teraz zdradza powody swojej decyzji

Kilka miesięcy temu Marcelina Zawadzka przeprowadziła się z Warszawy do Trójmiasta. W rozmowie z portalem Pomponik zdradziła powody swej decyzji.

"Zawsze w Warszawie czułam, że jestem w pracy, nie byłam w stanie odpoczywać. Całe życie było dla mnie pracą. Oczywiście to od mojej psychiki zależy. Jak wpadłam w szybki świat Warszawy, telewizji... [...] to nie umiałam rozgraniczyć tego. Całe życie było dla mnie pracą" - mówiła w wywiadzie popularna aktorka i prezenterka. 

Zawadzka zdradziła, że w nowym domu znalazła spokój. "Tam też pracuję, ale moja głowa inaczej do tego podchodzi" - stwierdziła. Zaraz dodała, że nie porzuciła Warszawy. Często do niej wraca w powodów zawodowych. Wyznała, że uwielbia stolicę, ale zaraz dodała, że "z dużym przymrużeniem oka". 

Reklama

Duży wpływ na przeprowadzkę Zawadzkiej miał jej narzeczony Max Gloeckner. Aktorka zaznaczyła, że nie wszystko w Trójmieście jest wspaniałe. "Ceny są bardzo wysokie i za wynajem i za... no wszystko. Jakby się chciało kupić mieszkanie, to ceny są już te same" - stwierdziła. 

Marcelina Zawadzka: Znalazła wielką miłość

Zawadzka i Gloeckner poznali się w Meksyku. "Na początku połączyły nas podróże i wspólne zainteresowania. Potem okazało się, że Max ma świetne poczucie humoru i jest wrażliwym romantykiem" - wyznała Marcelina w rozmowie z "Twoim Imperium". Gdy nie muszą pracować, od razu ruszają w kolejną podróż. 

W sierpniu 2023 roku prezenterka podzieliła się z fanami radosną wiadomością. Podczas wyjazdu do Stanów Max oświadczył się swojej ukochanej. "Przepełnia mnie wdzięczność i ogromna radość, że udało nam się spotkać w odpowiednim dla siebie czasie i miejscu" - pisała szczęśliwa Marcelina, chwaląc się imponującym pierścionkiem. 

Jak donosi "Rewia", gwiazda tuż po zaręczynach od razu "zaczęła planować ślub", ale to nie wszystko. Znajoma Marceliny przekazała wieści, że w grę wchodzi wyłącznie ślub kościelny! "Innego sobie nie wyobraża. Tak została wychowana. Ślub kościelny wzięła jej siostra kilka lat temu. Zawsze też marzyła jej się tradycyjna kolejność: najpierw ślub, potem dziecko. Ślub więc będzie w kościele, a potem tradycyjne wesele" - zdradziła "Rewii".

swiatseriali
Dowiedz się więcej na temat: Marcelina Zawadzka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy