Małgorzata Potocka: Nieszczęśliwa przeszłość polskiej aktorki

Małgorzata Potocka, czyli Jola Grzelak-Kozłowska z „Barw szczęścia” oraz Kinga z "Gangu Zielonej Rękawiczki", twierdzi, że wychowała się... na planie filmowym. Jej ojciec był scenografem, więc w mieszkaniu wszędzie pałętały się fragmenty przeróżnych dekoracji oraz mnóstwo rekwizytów, a wśród nich m.in. dwa pelikany, które „zagrały” u boku Jarosława i Lecha Kaczyńskich w „O dwóch takich, co ukradli księżyc”. Niestety, w domu aktorki ciągle dochodziło do spięć i awantur...

Małgorzata Potocka z ogromnym sentymentem wspomina rodziców, ale... każdego z osobna. Twierdzi, że razem byli po prostu nie do zniesienia.

- Chciałam, by się rozwiedli. Kochałam ich bardzo, ale ciągłe awantury były nie do wytrzymania - wyznała "Wysokim Obcasom", opowiadając o dzieciństwie i wczesnej młodości.

Trzydzieści lat nie widział ukochanej

Ojciec Małgorzaty Potockiej - bardzo ceniony przed laty scenograf Ryszard Potocki - nie potrafił zapomnieć o swej pierwszej rodzinie. Zanim ożenił się z matką przyszłej aktorki, był zakochany w najpiękniejszej moskiewskiej Żydówce. Ze starszą o piętnaście lat Sarą łączyło go wielkie uczucie i... dwoje dzieci.

Reklama

- Planował, że po wojnie ściągnie całą rodzinę do Polski. Kiedy wojna się skończyła, tato dostał zakaz wjazdu do ZSRR. Cofnięto go dopiero w 1970 roku - mówi Małgorzata Potocka, która w końcu pojechała z ojcem do Moskwy i razem z nim odwiedziła Sarę. 

- Nie widzieli się trzydzieści lat. Patrzyli na siebie, a potem zaczęli dotykać swoich twarzy tak czule. A ja stałam obok i ciekły mi łzy. To najpiękniejsza scena miłosna, jaką widziałam w życiu - opowiadała w wywiadzie.

Mama umieściła ją w... klasztorze!

Rodzice aktorki byli już wtedy dawno po rozwodzie. Małgorzata Potocka nie kryje, że wymodliła sobie ich rozstanie. Nie wiedziała, że po wyprowadzce taty mama umieści ją w... klasztorze!

- Ich rozwód to był także koniec mojego dotychczasowego życia, bo mama wysłała mnie do Zakonu Sióstr Niepokalanek w Nowym Sączu - wspomina.

Małgorzata Potocka nie kryje, że mama nie potrafiła sobie z nią poradzić.

- Byłam buntowniczką - twierdzi.

Pobyt w klasztorze był dla młodej dziewczyny przyzwyczajonej do wolności niczym więzienie. Pisała do przebywającego za granicą ojca, by ją stamtąd zabrał, ale - gdy pewnego dnia chciał spędzić prośbę córki - jego była żona kategorycznie się temu sprzeciwiła.

Z zakonu prosto na... plan filmowy

Małgorzata Potocka spędziła u nowosądeckich niepokalanek trzy lata.

W końcu mama się nad nią zlitowała i zabrała ją z klasztoru. Była wtedy piętnastolatką i prosto z zakonu trafiła na plan filmu Andrzeja Wajdy "Wszystko na sprzedaż". Wajdzie rekomendowała ją przyjaciółka jej taty... Beata Tyszkiewicz, a rodzice - tym razem wyjątkowo zgodnie - pozwolili jej zagrać u Mistrza.

Zobacz też:

"Wielka Woda": Niech ten stary świat odejdzie do lamusa [wywiad z Agnieszką Żulewską]

Quiz: Co wiesz o serialach PRL-u?

"Rodzina na Maxa": Ina Sobala w nowej roli. "Uwielbiam grać postaci dalekie ode mnie"

Źródło: AIM
Dowiedz się więcej na temat: Małgorzata Potocka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy