Małgorzata Ostrowska-Królikowska uczyła dzieci, jak żyć po bożemu

Małgorzata Ostrowska-Królikowska, która od ćwierć wieku wciela się w Grażynę Lubicz w "Klanie", nie kryje, że wiara jest dla niej jak... drogowskaz, a Biblia to zbiór mądrości, na których zbudowała całe swoje życie. - Dużo buduję szczególnie na historiach ze Starego Testamentu - twierdzi aktorka.

Małgorzata Ostrowska-Królikowska, która od ćwierć wieku wciela się w Grażynę Lubicz w "Klanie", nie kryje, że wiara jest dla niej jak... drogowskaz, a Biblia to zbiór mądrości, na których zbudowała całe swoje życie. - Dużo buduję szczególnie na historiach ze Starego Testamentu - twierdzi aktorka.
Małgorzata Ostrowska-Królikowska z synem Antonim /VIPHOTO /East News

Małgorzata Ostrowska-Królikowska wychowała się w bardzo religijnej rodzinie, a o to, by potrafiła modlić się i znała Biblię', dbała jej babcia. To właśnie ona nauczyła małą Gosią pacierza...

- Powtarzała mi: "Wiara jest jak latarnia morska, zawsze masz stamtąd światło i wiesz, w którą stronę pójść. Masz się do czego odwołać" - wspomina gwiazda "Klanu".

Mądrości, których uczyła ją babcia, aktorka starała się przekazać swoim dzieciom. Mówi, że w wychowaniu córek i synów bardzo pomógł jej... Stary Testament.

- Antkowi dałam do czytania Księgę Syracha. Z Ksawerym czytaliśmy Księgę Przysłów. "Taki jest los chciwych zysku, zabiera on własne ich życie" - czyż to nie jest celne? Albo: "Synu mój, słuchaj napomnień ojca, nie odrzucaj nauk swej matki". W tej tradycji jest mądrość - opowiadała "Vivie!".

Reklama

Małgorzata Ostrowska-Królikowska: Wiara pomogła jej uporać się z rozpaczą po śmierci męża

Małgorzata Ostrowska-Królikowska wyznała niedawno, wspominając zmarłego w lutym 2020 roku męża Pawła Królikowskiego, że gdyby nie wiara, nie poradziłaby sobie z wielką stratą. 

- Staram się być po tej słonecznej stronie ulicy. Osoby wierzące wiedzą doskonale, co mam na myśli. Nie wiem, jak przeszłabym przez ten trudny czas, gdyby nie modlitwa - powiedziała w wywiadzie dla "Świata kobiety".

"Żyć po bożemu i w prawdzie - to jest najważniejsze" - oto, co aktorka powtarzała swoim dzieciom, gdy były małe.

- Mnie i mojemu mężowi zawsze zależało, żeby nasze dzieci były wychowywane w wierze. Chcieliśmy im pokazać, że dobrze jest żyć z Bogiem. Wiara daje siłę, jest w niej nadzieja. Nawet jeśli czasem się zgubimy, a mamy w sobie wiarę i nadzieję, to wiadomo, w którą stronę iść - opowiadała "Małemu Gościowi Niedzielnemu".

Odtwórczyni roli Grażyny Lubicz w "Klanie" jest przekonana, że czynienie dobra to droga do zbawienia. I właśnie to, by zawsze mieć na względzie dobro, wpajała swoim pięciorgu dzieciom.

Małgorzata Ostrowska-Królikowska: Przestrzeganie przykazań uławia jej życie

Aktorka wiele razy deklarowała w wywiadach, że wiara w Boga jest dla niej ogromną wartością, o ile jest szczera. Denerwuje ją wiara... kościółkowa.

- Wiara kościółkowa, kołtuńska, czyli taka pod ludzi i pod pobliczkę, wkurza mnie! Jesteśmy co niedzielę w kościele, ale jak przychodzi sytuacja kryzysowa, gdzie trzeba komuś pomóc czy odpowiednio się zachować, to wtedy chowa się głowę w piasek... - grzmiała w rozmowie z autorką książki "Mama na obcasach. Rozmowy z kobietami o łączeniu kariery zawodowej z macierzyństwem".

Małgorzata Ostrowska-Królikowska twierdzi, że przestrzeganie przykazań i kierowanie się wartościami uniwersalnymi, takimi jak przyzwoitość, uczciwość i szacunek dla innych, bardzo ułatwia życie. W "Biblii" zaś - według niej - zawarte są mądrości, bez których wręcz nie da się żyć...

Źródło: AIM
Dowiedz się więcej na temat: Małgorzata Ostrowska-Królikowska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy