Małgorzata Kożuchowska i Marek Straszewski: Ich miłość rozkwitła na sesji zdjęciowej
Małgorzata Kożuchowska przed laty zakochana była bez pamięci w fotografie Marku Straszewskim. Para poznała się na sesji zdjęciowej i zapałała do siebie ogromnym uczuciem. Szczęście nie było im jednak dane. Co się wydarzyło?
Małgorzata Kożuchowska jest dziś w szczęśliwym związku małżeńskim z Bartłomiejem Wróblewskim - dziennikarzem, byłym pracownikiem TVP, obecnie właścicielem firmy ochroniarskiej. W 2014 roku przyszedł na świat ich syn Franciszek.
Zanim jednak odnalazła miłość życia i doczekała się prawdziwej stabilizacji, przeżyła kilka burzliwych romansów. Pierwszym medialnym związkiem gwiazdy była relacja z aktorem - Marcinem Dorocińskim. Poznali się w szkole aktorskiej, jednak wtedy byli tylko znajomymi. Parę lat później ponownie się spotkali, tym razem na deskach Teatru Dramatycznego - wtedy już poważnie między nimi zaiskrzyło.
Na początku ukrywali swoją relację, nie chcieli robić wokół siebie szumu. Z czasem jednak zaczęli pokazywać się jako para coraz częściej, pozować do zdjęć na ściankach i otwarcie spędzać razem czas. Wszystko wskazywało na to, że chcą związać się ze sobą na zawsze.
Niestety, wraz z rozwojem kariery ich uczucie zaczęło się wypalać. Kożuchowska dostała rolę w "M jak miłość" i niemalże w całości poświęciła się grze w serialu. Ich drogi rozeszły się, a aktorka dość szybko znalazła pocieszenie w ramionach przystojnego fotografa...
Marka Straszewskiego poznała podczas jednej z sesji zdjęciowych. Ich współpraca była tak owocna, że po pracy postanowili wybrać się na kolację. Przystojny fotograf szybko zawrócił w głowie Kożuchowskiej. Od tego czasu stali się nierozłączni i zdecydowanie nie ukrywali swojego uczucia. Pojawiali się razem na imprezach branżowych, godzinami bawili się także w modnych warszawskich klubach.
"Siedzieli, patrząc na siebie i rozmawiając. Nie sposób było nie zwrócić na nich uwagi" - rozpisywały się o nich media blisko dwie dekady temu.
Fotograf i aktorka zdawali się być dla siebie stworzeni. To właśnie z nim gwiazda "M jak miłość" chciała założyć rodzinę i ustabilizować swoje życie prywatne. Niestety, ku jej wielkiemu rozczarowaniu, Marek Straszewski miał inne priorytety i cele życiowe w tamtym czasie.
"Małżeństwo to coś innego niż wolny związek. W decyzji o byciu razem do końca życia jest nieodwracalność, która wymaga odwagi, ale daje też poczucie bezpieczeństwa" - wyznała w jednym z wywiadów.
Na łamach "Twojego Stylu" zdradziła również, że tuż przed świętami rozstała się z fotografem, który zamiast myśleć o małżeństwie wciąż chodził z głową w chmurach. Choć bardzo cierpiała, pocieszenie znalazła w domu rodzinnym.
"Coś mi się zawaliło tuż przed świętami. Pojechałam do rodziców, do Torunia. Były tam także siostry. Wszyscy rozumieli, że jest mi źle, ale nie rozczulali się. Były za to rozmowy, żarty" - opowiadała.