Magdalena Schejbal została bez grosza, a to dopiero początek nieszczęść
Magdalena Schejbal ma za sobą bardzo ciężkie chwile. Ostatnie lata naprawdę mocno dały się aktorce w kość: biznes, w który zainwestowała, okazał się... skarbonką bez dna i doprowadził ją do finansowej ruiny, a z mężczyzną, z którym planowała spędzić resztę życia, łączy ją już tylko wspólna córka.
Magdalena Schejbal przez kilka lat żyła w nieformalnym związku ze Sławomirem Ziębą-Drzymalskim - przystojnym góralem, który był nie tylko jej ukochanym, ale też agentem. Para doczekała się córki (Aniela ma już prawie 13 lat), ale - co wyszło na jaw dopiero niedawno - nie są już razem.
"Jestem singielką" - wyznała aktorka podczas rozmowy z Żurnalistą, potwierdzając tym samym, że Sławomir to kolejny mężczyzna, z którym nie udało się jej ułożyć sobie życia.
Faktem jest, że aktorka nie ma szczęścia w miłości.
Odtwórczyni roli Jagny Edelwajs w "Blondynce" bardzo rzadko mówi o swoim życiu prywatnym, ale nie kryje, że "zaliczyła" kilka związków bez przyszłości i że zawiodła się na paru mężczyznach. Spotkała na swej drodze i takich, którzy chcieli tylko ogrzać się w blasku jej sławy, nie oferując nic w zamian.
Jak informuje "Życie na gorąco", Magdalena spotykała się kiedyś z "kimś znanym", ale nie ma zamiaru ujawnić jego nazwiska. Jakiś czas temu głośno było o jej rzekomej zażyłości ze starszym od niej o 13 lat Grzegorzem Damięckim, a pikanterii sprawie dodawało to, że oboje byli w innych związkach. Żadne z nich nigdy nie potwierdziło, że łączyło ich coś więcej niż koleżeństwo i praca (grali akurat parę kochanków w sztuce "Gra w życie" w jednym z warszawskich teatrów), mimo że na zdjęciach zrobionych im z ukrycia przez paparazzich wyglądali na zakochanych w sobie do szaleństwa.
Zanim na początku 2011 roku Magda poznała podczas pracy na planie "Szpilek na Giewoncie" pochodzącego z Zakopanego Sławomira Ziębę-Drzymalskiego, związana była z Michałem Rogozińskim, któremu w lutym 2009 roku urodziła syna. Ich związek nie przetrwał jednak próby czasu. Kiedy los postawił jej na drodze przystojnego górala, uwierzyła, że to ten jedyny, na którego naprawdę długo czekała.
Aktorka przez prawie dekadę żyła na dwa domy.
"Dzieci chodzą do szkół w Warszawie, ja mam tu etat w teatrze. W weekendy pakuję syna, córkę i naszą suczkę do auta i pędzimy w Tatry. Dzieciaki lubią ten nasz rodzinny rytm" - opowiadała na łamach "Pani".
Magdalena Schejbal miała w partnerze prawdziwe oparcie. Wyznała w rozmowie z "Panią", że Sławek potrafi rzucić wszystko i przyjechać do stolicy, jeśli tylko tego potrzebowała.
"Mam świadomość, że bywam trudną partnerką, walczę o swoje zdanie, o własną autonomię. Na szczęście Sławek jest zawsze gotowy do dyskusji... To mój najdłuższy związek w życiu" - powiedziała.
O tym, że się rozstali, wiedzieli tylko ich najbliżsi. Dopiero niespełna miesiąc temu Magda zdradziła, że znów jest singielką. Nie chciała jednak ujawnić, co poszło nie tak. Nie zadeklarowała też gotowości na nową miłość.
"Oswaja samotność" - twierdzą informatorzy "Życia na gorąco".
Nie jest tajemnicą, że Magdalena Schejbal całkiem niedawno wpadła w poważne tarapaty. Restauracja na zakopiańskich Krupówkach, którą otworzyła w maju 2018 roku, niemal doprowadziła ją do finansowej ruiny.
"Były takie momenty, że nie miałam na chleb" - wspominała w "Rozmowach bez kompromisów".
Aktorka nie kryje, że do dziś odczuwa skutki swojej "zabawy" w restauratorkę, ale najgorsze ma już za sobą. Obecnie prowadzi w ramach "Pytania na śniadanie" własny cykl "Pokochaj mnie", przygotowuje się do nowej premiery w stołecznym Teatrze Ateneum, właśnie zakończyła pracę na planie filmu "Dalej jazda", którego premiera zaplanowana jest na początek przyszłego roku.
Magdalena z całą pewnością nie narzeka na brak pracy, ale wciąż boryka się z problemami.
"W tych czasach też się tak zdarza, że na przykład są płatności, które się ociągają, bo coś tam zrobiłeś, ale musisz poczekać na to, aż te pieniądze spłyną" - tłumaczyła Żurnaliście.
Magdalena Schejbal przyznaje, że walczyła o przetrwanie, ale nie chciała do nikogo wyciągać ręki po pomoc. Twierdzi, że wstydziła się zadzwonić do rodziców z prośbą o wsparcie...
Dziś ważne jest dla niej tylko to, że odzyskała kontrolę nad finansami, zażegnała widmo bankructwa i rozpoczęła nowy rozdział swego życia.