Magda Masny: Była gwiazdą "Koła fortuny". Jak żyje dziś?
Magda Masny widzom zawsze będzie się kojarzyła z programem "Koło fortuny". Piękna prezenterka u boku Krzysztofa Pijanowskiego przez lata wspierała uczestników, którzy zdecydowali się zawalczyć o spełnienie marzeń i zakręcić słynnym kołem. Po latach okazało się jednak, że w telewizji nie ma dla niej miejsca. Jak potoczyły się losy gwiazdy TVP?
"Magda, pocałuj pana" - te słowa przez lata były powtarzane przez widzów i kojarzyły się jednoznacznie z "Kołem fortuny". "Polecenie" skierowane było do Magdaleny Masny, która była pierwszą hostessą teleturnieju. Program cieszył się ogromną popularnością, a Pijanowski wraz z Magdaleną Masny stali się ulubionym telewizyjnym duetem wielu widzów. Pojawiły się plotki o ich domniemanym romansie. Wojciech Pijanowski z właściwym sobie humorem odpowiadał na takie doniesienia cytując ks. Tischnera: "są trzy prawdy: Święta prowda, Tyż prowda i Gówno prowda. Te plotki należą do trzeciej kategorii prawd wg. Tischnera."
Magda Masny miała zaledwie 22 lata, gdy stanęła na planie kultowego teleturnieju. W programie pracowała aż do jego zakończenia w 1998 roku. Chociaż piękna brunetka cieszyła się dużą sympatią fanów, to szybko okazało się, że nie ma dla niej miejsca w telewizji. "Niespecjalnie jednak było gdzie mnie zagospodarować. Zajęłam się życiem i codziennymi sprawami. Straciłam kontakt z mediami" - mówiła w rozmowie z "Angorą".
Masny przeprowadziła się do Sopotu. Po kilku miesiącach została prezenterką gdańskiej "Panoramy" emitowanej na antenie TVP3, ale bardzo szybko... wyrzucono ją z pracy, bo uznano, że nie nadaje się na wizję! Po tej porażce na zawsze wycofała się z telewizji. "Po dwóch miesiącach pracy nie zdałam egzaminu na kartę ekranową, więc nie mogłam dłużej pracować jako spikerka. Być może nie byłam tam potrzebna lub chciana. Uznałam to za znak. I odeszłam z telewizji na dobre" - wspominała. Sama niespecjalnie żałowała odejścia z telewizji. W jednym z wywiadów wspominała, że nie ma "pazurów dziennikarza" i się do tego nadaje.
Obecnie Magda Masny mieszka w Trójmieście. Przez kilka lat prowadziła własną kwiaciarnię. Dzisiaj pracuje w innej branży. "Zajmuję się przede wszystkim słowem pisanym. Można więc powiedzieć, że wróciłam do korzeni - z zawodu i z wykształcenia jestem polonistką i specjalistką od PR-u. I na tym się właśnie teraz skupiam - jestem copywriterką. Piszę teksty, które ukazują się w internecie, często wymagające sporego researchu. Mam więc co robić" - mówiła w rozmowie z "Wirtualną Polską".
Posiada również warzywniak na Warmii. "Podczas pandemii wymyśliłam sobie, że będę uprawiać warzywnik. To był szalony pomysł, ale wypalił" - wyznała "Faktowi". Niestety, w ubiegłym roku straciła w domu miejsce do przygotowania rozsad. Pożar strawił jej sopockie mieszkanie. Udało się uratować jedynie laptop i kilka rodzinnych pamiątek.
"Najważniejsze, że nikomu z mojej rodziny nic się nie stało, nie ucierpiały też nasze zwierzęta. Miałam oczywiście moment załamania, siedzenia pod kocem i rozpamiętywania tego, co straciłam. Kiedy wchodzi się do pogorzeliska, które kiedyś było mieszkaniem i widzi się straty, serce się rzeczywiście łamie. Ale szybko doszłam do wniosku, że są przecież ważniejsze sprawy - zdrowie i życie. Bardzo w tym pomogło wsparcie ze strony przyjaciół. Otrzymaliśmy go mnóstwo i zawsze będziemy za to wdzięczni" - wyznała w wywiadzie z WP.pl.