Maciej Stuhr pożałował słów na temat córki? Teraz wyjaśnia swoje intencje

Maciej Stuhr od kilku lat jest w szczęśliwym związku z Katarzyną Błażejewską-Stuhr, z którą wychowują wspólnego syna oraz dzieci z poprzednich związków. Jakiś czas temu aktor komentował stan zdrowia swojej córki, co wywołało medialną burzę.


Matylda Stuhr jest owocem związku Maciej Stuhra i Samanty Janas. Spotkali się w 1998 roku na festiwalu filmowym "Prowincjonalia" w Słupcy. On pojechał tam zaprezentować "Historie miłosne", film ojca, w którym sam grał jedną z ról, ona - 22-letnia wówczas debiutująca aktorka — była natomiast w ekipie "Kronik domowych" Leszka Wosiewicza. Po pierwszej rozmowie wydała się Maćkowi bardzo konkretna, niedostępna, wręcz zimna. 

Pobrali się w 1999 roku, rok później na świat przyszła ich córka, Matylda, która od razu stała się oczkiem w głowie taty... Przez kolejne lata Maciej i Samanta uchodzili za wręcz wzorowe małżeństwo. Oboje bardzo zajęci pracą mieli jednak coraz mniej czasu dla siebie, ale robili wszystko, by nie ucierpiał na tym ich związek. 

Reklama

Byli małżeństwem przez 15 lat - do rozstania doszło w 2014 roku, z dala od mediów. Gdy jednak prawda wyszła na jaw, byli partnerzy znaleźli się w centrum uwagi, stając się ofiarami medialnej nagonki.  

Medialny rozwód rzucił się cieniem na relacje Macieja Stuhra z najstarszą córką. Nastolatka postanowiła pozostać przy mamie. W jednym z ostatnich wywiadów aktor nie ukrywał, że jego kontakty z córką w tamtym czasie były raczej chłodne. Matylda jest już dzisiaj dorosła i znacznie lepiej dogaduje się z ojcem.  

Niedawno jednak Maciej Stuhr użył słów, które nieco poruszyły media.  

"Autentyczni": Niefortunna wypowiedź?

Maciej Stuhr w programie "Autentyczni" prowadzonym przez Dorotę Wellman, został zapytany m.in. o to, jak radziłby sobie, gdyby sam znajdował się w spektrum autyzmu. Bez wchodzenia w szczegóły zdradził, że on jest w pełni sprawny, ale jego "córka jest lekko niepełnosprawna". 

"Widzę, z czym się boryka i jak trudne jest jej życie przez to. Widzę też, jaka jest dzielna w pokonywaniu trudności. Nie zmienia to faktu, że ja jestem osobą sprawną, zdrową i gdybym zaczął teraz teoretyzować za bardzo, byłoby to trochę nie fair" - wyjaśnił i internet zapłonął. 

Teraz aktor komentuje tamtą wypowiedź i tłumaczy, dlaczego zdecydował się na podjęcie tak delikatnej kwestii. Podkreślił, że w rozmowie z osobami w spektrum autyzmu ważna jest szczerość i bezpośredniość. 

"Poziom szczerości w rozmowie z bohaterami i bohaterkami tego programu w oczywisty dla mnie sposób musiał być zupełnie inny, niż w oficjalnych wywiadach. Znacznie wyższy. Ich się po prostu nie da okłamać. W kontakcie z nimi kluczem jest spontaniczność — nie da się niczego zaplanować" - wyjaśnił. 

Maciej Stuhr wielokrotnie podkreślał, że zależy mu na większej widoczności osób w spektrum autyzmu i oddaniu im należnego miejsca. Nie chodziło o wywołanie burzy wokół jego osoby, a zwrócenie uwagi na ważną kwestię społeczną. 

"Wiedziałem, że ten odcinek będzie dla mnie trudny i że padną tam słowa, które trudno będzie mi wypowiedzieć na głos. Ale czułem, że jestem to winny osobom z programu. Miałem nadzieję, że dzięki temu uda się zwrócić na nich uwagę szerszej publiczności i przywrócić im miejsce w społeczeństwie, które im się bardzo należy" — podsumował. 

swiatseriali
Dowiedz się więcej na temat: Maciej Stuhr
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy