Maciej Stuhr podziękował hejterom: "Dzięki Wam bilety sprzedają się lepiej"
Maciej Stuhr nie od dziś zmaga się z ogromnym hejtem i nie da się ukryć, że jego program stand-uperski tylko dodał wody na młyn nieprzychylnym komentatorom. Jak się okazuje, aktor jest ... wdzięczny swoim hejterom.
Maciej Stuhr właśnie zakończył swoją trasę ze stand-uperskim programem, w ramach którego odbyło się 93 przedstawień. Wydarzenie nosiło tytuł "Mam to w standupie" i aktor podziękował swoim fanom za przybycie oraz... hejterom za robienie szumu wokół jego osoby.
Program Stuhra był reklamowany zdaniem "Humor na najwyższym poziomie, pełen błyskotliwych, inteligentnych spostrzeżeń na temat rzeczywistości". Program był pełen humoru, ale nie brakowało komentarzy politycznych czy odniesień do obecnej rzeczywistości w kraju. Na koniec trasy aktor podziękował widzom, którzy licznie przybywali na jego występy.
"Kiedy człowiek doświadcza wielkiego hejtu przez lata (a możemy chyba się zgodzić, że jestem tym przypadkiem), najgorsze w tym wszystkim jest to, że nie zna skali tego zjawiska. Ile w tym prawdziwej nienawiści, ile trollingu, ile botów, itd. Gdy np. czytam komentarz "nigdy nie pójdę na film ze Stuhrem", to siłą rzeczy zastanawiam się, czy mam jeszcze jakichś "swoich" widzów, czy to już wszystko stracone. Ta trasa była więc dla mnie wyjątkowo cennym przeżyciem. Dodaliście mi potężnego wiatru w żagle" - dodał aktor, ale na tym nie zakończył swojej wypowiedzi.
Maciej Stuhr postanowił podziękować również hejterom, którzy... pozytywnie wpływali na internetowe zasięgi.
"Pragnę jednak podziękować tym wszystkim moim hejterom, bo jak mi powiedział szef agencji Adria-art, która tę trasę zorganizowała, każdy komentarz i reakcja w internecie bardzo nakręca koniunkturę, zwiększają się zasięgi i bilety dzięki Wam sprzedają się jeszcze lepiej" - wyjaśnił Maciej Stuhr.
Pełny komentarz został zamieszczony na Instagramowym koncie aktora, który chętnie dzielił się nie tylko kolejnymi zdjęciami z występów oraz szczegółami z trasy.