Maciej Stuhr o ojcu. "Niestety powoli zaczyna tracić kontakt z rzeczywistością"

"Wkraczam w nowy rozdział w życiu i moich relacji z tatą, który jest po prostu bardzo schorowanym człowiekiem. Niestety powoli zaczyna tracić kontakt z rzeczywistością" - Maciej Stuhr powiedział w rozmowie z portalem Gazeta.pl.

Pretekstem do rozmowy o relacjach z ojcem była premiera nowego sezonu serialu "Belfer", w którym Maciej Stuhr wciela się w postać tytułowego nauczyciela. Jego bohater po wyjściu z więzienia wraca do rodzinnego Małomorza, gdzie mieszka jego ojciec, były oficer marynarki Bogdan Zawadzki, zwany Kapitanem (Jacek Koman).

Maciej Stuhr przyznał, że jego własny ojciec był dla niego przez całe życie największym autorytetem, teraz jednak "chwilami chwieje się ten pomnik".

"Nie jest już tym samym człowiekiem, którego nie tylko ja znałem, ale przecież wszyscy go znamy i pamiętamy. Czasami nam się wydaje, że mamy do czynienia z tym człowiekiem, ale on jest już troszkę gdzie indziej" - przyznał Maciej Stuhr.

Reklama

"To jest trudne, bardzo trudne. Całe życie był dla mnie wielkim autorytetem, a nie ukrywam, że chwilami chwieje się ten pomnik. Czasami jest się dumnym - wielokrotnie byłem z niego najdumniejszym człowiekiem na świecie, a czasami jest wstyd. To też nieobce mi uczucie" - podkreślił aktor.

Maciej Stuhr: Mój ojciec nie ma już siły

 O relacjach z ojcem Maciej Stuhr mówił też w czerwcu w rozmowie z miesięcznikiem "Viva!". 

"Mam w ogóle nową odsłonę w tej relacji. Tato, jak pani wie, jest bardzo schorowanym starszym panem. Pięć, sześć lat temu odwiedziliśmy rodziców na wsi. Ojciec próbował naprawić leżak. Ja czytałem gazetę, coś pisałem, a on siedział i siedział nad tym leżakiem. Po godzinie powiedział: 'Maciek, chodźże mi tutaj pomóc. Weź to pociągnij i zobacz, czy da się to w ogóle wyjąć'. Podszedłem i jednym ruchem wyjąłem. 'O Jezu, dzięki, no nie mogłem sobie z tym poradzić'. Dla mnie to był szok. Moment przejścia. Mój heros, najsilniejszy na świecie ojciec, po prostu nie ma już siły. Ta chwila wryła mi się w pamięć" - przyznał Maciej Stuhr.

Maciej Stuhr zasygnalizował również, że stara się unikać przedstawiania szczegółów dotyczących jego życia osobistego.

"Nie chcę już więcej mówić o ojcu. Na amerykańskich filmach zawsze jest scena, w której policjant, aresztując gościa, mówi: 'Wszystko, co od teraz powiesz, może być użyte przeciwko tobie'. Kiedy mówię o ojcu, nie ma 'może'. Wszystko, co powiem, zostanie użyte przeciwko mnie" - zastrzegł aktor.

Maciej Stuhr: Nienawidzę, że mój stary wsiadł za kółko po kielichu

Jak Maciej Stuhr skomentował sytuację, do jakiej doszło w październiku 2022 w Krakowie, kiedy jego ojciec, będąc pod wpływem alkoholu, potrącił motocyklistę?

Po raz pierwszy do skandalu z udziałem ojca aktor odniósł się podczas gali rozdania Orłów.

"Znam aktora, który znakomicie podłożył kiedyś głos pod osiołka. Państwo się domyślają, o kim mowa. Można powiedzieć: najsłynniejsze 07 w historii polskiego kina od czasów porucznika Borewicza. Któż z was nie chciałby zagłosować na niego w kategorii osioł roku" - żartował ze sceny Maciej Stuhr.

W kwietniu w rozmowie z "Polityką" odniósł się zarówno do samej wypowiedzi, jak i zachowania ojca. Stuhr wyjaśnił, że nie miał na celu atakować ojca. Choć popełnił on błąd, wciąż jest dla niego ogromnym autorytetem. Aktor przyznał, że wiele mu zawdzięcza.

"Nienawidzę, że mój stary wsiadł za kółko po kielichu, ale kocham, że mnie tyle nauczył i w dużym stopniu ukształtował. Atakując ojca, atakowałbym samego siebie. Dziś jest już starszym i bardzo schorowanym panem, który po wielu latach zawodowej szarpaniny, osiadł w domu i to jest trudne i dla niego, i dla rodziny" - powiedział dziennikarzowi "Polityki".

swiatseriali
Dowiedz się więcej na temat: Maciej Stuhr | Jerzy Stuhr
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy