Luksusowe wnętrza jak w pałacu. Tak mieszka Joanna z "Sanatorium miłości"
Widzowie TVP pokochali ją jako uczestniczkę "Sanatorium miłości". Choć nie znalazła w programie miłości, zyskała masę fanów, którzy kibicują jej do dzisiaj. Wspierali ją dobrym słowem, gdy zdecydowała się na przeprowadzkę i zachwycali się jej nowym lokum. Jak mieszka Joanna Dyrkacz? Te wnętrza zapierają dech.
Joanna Dyrkacz zyskała sympatię widzów występem w ostatnim sezonie "Sanatorium miłości". 66-letnia seniorka szukała prawdziwego uczucia po latach spędzonych w Stanach Zjednoczonych, gdzie podbijała świat mody jako modelka jednej z największych agencji modelingowych. W programie dała się poznać jako piękna kobieta, pełna ciepła i wrażliwości. Wróciła do Polski po spędzeniu czterech dekad w Ameryce, by połączyć się ze swoimi korzeniami i zacząć na nowo. Choć nie znalazła w programie TVP drugiej połówki, to zyskała grono dobrych przyjaciół i wiernych fanów, którzy wspierają ją teraz na każdym kroku. Nie inaczej było, gdy podjęła decyzję o przeprowadzce z wielkiego dwupoziomowego apartamentu do mieszkania z duszą w centrum Warszawy.
Ten, kto obserwuje Joannę na Instagramie, ten wie, że gwiazda "Sanatorium miłości" ma niezwykłe wyczucie stylu, uwielbia otaczać się sztuką i ma talent dekoratorski. Jej nowe mieszkanie w jednej ze starych warszawskich kamienic zachwyca eleganckim, ponadczasowym wystrojem, przypominając nieco wnętrza arystokratycznych dworków.
Ściany w pokojach zostały pomalowane na jasne i ciepłe kolory. Podłogę stanowią drewniane parkiety. Niemal każdy pokój zdobią obrazy od zaznajomionego z Dyrkacz malarzem sztuki współczesnej. Mieszkanie jest niezwykle przestronne, ponieważ ma aż 80 metrów i w każdym pomieszczeniu znajdują się wielkie białe okna, przez które wpada mnóstwo słońca i światła dziennego. Nie można też przejść obojętnie obok sypialni Joanny, gdzie nad łóżkiem wisi biała lampa emitująca wyglądem chmurę.
Całe mieszkanie to romans nowego ze starym. Ciemne drewniane meble, stylizowane na styl rodem z pałacu, uzupełnione są nowoczesnymi żyrandolami, a na komodach stoją egzotyczne figurki nawiązujące do fascynacji Dyrkacz kulturą Indii. Niemal każdy znajdzie tu coś, co sam chciałby mieć u siebie w domu. Co o swoim nowym mieszkaniu sądzi sama Joanna?
"MÓJ NOWY DOM. Kiedy zdecydowaliśmy się uczynić nasz dom miejscem harmonii, pozwalamy, aby energia miłości rozszerzyła się w życiu wszystkich, którzy tam mieszkają i przebywają. W najlepszym wydaniu, nasze domy działają jak nasze sanktuaria. Są to gniazda, do których wracamy na odpoczynek i pożywienie, zanim znów wyruszymy, aby rozwinąć skrzydła i polecieć. Każda osoba będzie pielęgnowana, pozwalając im zabrać ten spokój i spokój ze sobą na świat, dzieląc się nim z kimkolwiek spotka; i czyniąc każdą przestrzeń, do której wchodzą, cieplejszym i bardziej kochającym miejscem dla wszystkich - napisała Dyrkacz na Instagramie.
Choć Joanna zamieszkała w nowym apartamencie sama i nie znalazła partnera w "Sanatorium miłości", to nawiązała przyjaźnie, które trwają do dzisiaj. Wystarczy wspomnieć, że zakolegowała się z Andrzejem Sikorski, uczestnikiem 4. edycji programu TVP, który wspiera kobietę w działaniach jej fundacji. Nawet wystąpił z nią w podcaście "Bądźmy razem TVP".
Fundacja Joanny pomaga osobom, które znalazły się w kryzysie emocjonalnym lub uzależniły się od zakazanych substancji. Wraz z gronem ekspertów Dyrkacz oferuje im wsparcie w rozpoczęciu procesu zmiany. Co więcej, ośrodek działa przeciw społecznemu wykluczeniu ludzi borykających się z problemami. W każdym działaniu Joanna czerpie z własnych doświadczeń, ponieważ wywodzi się z rodziny dotkniętej uzależnieniem i swego czasu sama napotkała trudności w radzeniu sobie z bolączkami.
ZOBACZ TEŻ: