​Lucyna Malec o chorej córce. "Brakuje pomysłu na przyszłość"

Lucyna Malec, czyli Danuta Zimińska z "Na Wspólnej", od lat codziennie toczy walkę o to, by jej niepełnosprawna córka była szczęśliwa i żyła tak, jak większość jej rówieśników. Zosia urodziła się z dziecięcym porażeniem mózgowym i wymaga stałej opieki.

"Kiedy spałam, córka umierała"

Córka Lucyny Malcec toczy walkę o zdrowie od pierwszych sekund życia. W wywiadzie dla Vivy aktorka opowiedziała o narodzinach córki. "Nie mogłam Zosi urodzić, użyto vacuum i włożono moje dziecko do inkubatora, a ja zasnęłam, bo byłam bardzo zmęczona. Kiedy spałam, córka umierała, ale nie umarła. Wszystko się wydarzyło w trakcie porodu i zaraz po. Choć to było 20 lat temu, nadal tkwię na tej sali porodowej. Następnego dnia zobaczyłam ją zaintubowaną, taką małą biduleczkę".

Gdy okazało się, że jej nowo narodzona córka cierpi na dziecięce porażenie mózgowe, aktorka wpadła w przygnębienie. W jednym z wywiadów przyznała, że nikt nie jest gotowy na taką informację. Choć diagnoza była zaskakująca i przygnębiająca, do Lucyny Malec szybko dotarło, że w tej sytuacji to ona musi być tą silną. 

Reklama

Niestety, aktorka wychowuje Zosię samotnie. Tuż po narodzinach dziewczynki rozpadło się małżeństwo Malec. Jednak nie rozpaczała z tego powodu, bo uznała, że mężczyzna, który decyduje się opuścić rodzinę w momencie, gdy ta najbardziej go potrzebuje, nie jest po prostu godny miłości.

Lucyna Malec nie wie, co stanie się z Zosią, gdy jej zabraknie czy organizm odmówi posłuszeństwa. Nie chce oddawać jej do ośrodka. Z każdym rokiem czuje się jednak coraz słabsza. Jeszcze niedawno Malec mogła liczyć na pomoc ojca. Niestety, mężczyzna zmarł w ubiegłym roku. 

Roby wszystko, by pomóc córce

Codzienna terapia i specjalistyczna opieka, z jakiej korzysta Zosia niemal od urodzenia, jest niezwykle kosztowna. Dzięki pomocy opiekunki, aktorka może pracować w serialu oraz w teatrze. "Jakoś daję radę! Zatrudniam wspaniałą opiekunkę, która bardzo mi pomaga przy Zosi" - wyznała w wywiadzie dla magazynu "Naj" i dodała, że wiele zawdzięcza też Fundacji "Zdążyć z Pomocą", której jedną z podopiecznych jest jej córka. 

Lucyna Malec często podkreśla, że w swojej dość trudnej sytuacji życiowej zawsze może liczyć na rodzinę oraz koleżanki i kolegów z teatru. To oni zwykle przekazują 1 procent swojego podatku na konto Zosi, które ma w Fundacji Dzieciom "Zdążyć z Pomocą".

Niedawno aktorka w rozmowie z Pauliną Smaszcz opowiedziała o swoim codziennym życiu i opiece nad Zosią. Nie ukrywa, że obawia się przyszłości, bo nie ma pojęcia jak będzie ona wyglądać dla jej córki.

Barbara Winiarska: Aktorka rzuciła karierę dla niepełnosprawnej córki 

swiatseriali
Dowiedz się więcej na temat: Lucyna Malec
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy