Laura Łącz po latach przerwała milczenie na temat męża. Nie było tak, jak ludzie myślą
Laura Łącz przez prawie 20 lat szła przez życie u boku Krzysztofa Chamca, który cieszył się opinią wybitnego aktora i porywczego mężczyzny. O tym, jak rzekomo traktował kobiety, z którymi był związany, mówiła cała tzw. branża. Jedna z jego czterech żon sugerowała w wywiadach, że miał... ciężką rękę, a gdy wpadał w złość, nie wahał się jej podnieść. "To bzdury" - twierdzi gwiazda "Klanu" i dodaje, że Chamiec był mężem opiekuńczym, wręcz idealnym, a jego legendarna "porywczość" to wymysł plotkarzy.
O związku Laury Łącz i Krzysztofa Chamca od dawna krążą legendy. Aktorka żartuje, że nawet okoliczności początków ich wzajemnej fascynacji zostały przekłamane przez media, bo wcale nie poznali się na planie filmu "Kamienne tablice", ale kilka lat wcześniej, gdy przygotowywali się do premiery "Cyrana de Bergerac" w Teatrze Polskim.
"Jego obsadzono jako Cyrana, mnie w roli jego ukochanej Roksany" - wspomina Laura w najnowszym wywiadzie, dodając, że właśnie wtedy straciła dla Krzysztofa głowę, a on odwdzięczył się jej tym samym.
Gwiazda "Klanu" potwierdziła w rozmowie z magazynem "Retro", że aby się z nią związać, Krzysztof Chamiec zostawił poprzednią żonę, aktorkę Joannę Sobieską.
"Kiedyś powiedział mojej mamie, że gdyby spotkał mnie wcześniej, to miałby jedną żonę" - wyznała.
Wspominając zmarłego 11 października 2001 roku Krzysztofa Chamca, Laura Łącz nie mogła nie odnieść się do plotek o tym, jak aktor traktował swoje partnerki. Dziennikarka "Retro" wprost zapytała ją, czy jej mąż bywał agresywny.
"Chciałabym to zdementować. Nigdy nie spotkałam się ze skargami jego poprzednich żon, że był w życiu codziennym agresywny" - stwierdziła.
"Potrafił być bardzo opiekuńczy, przejmował na siebie kłopoty" - dodała.
Opinię brutala Krzysztof Chamiec "zawdzięczał" drugiej żonie. Joanna Jędryka zasugerowała kiedyś w wywiadzie, że aktorowi zdarzyło się podnieść rękę na... Bogumiłę Wander, z którą miał romans, a gdy zaczął uderzać w konkury do niej, uprzedziła go, że jeśli chciałby podobne "praktyki" stosować w relacji z nią, to spotka się z jej ostrą reakcją.
"Uprzedziłam go, że jego pierwszy fałszywy krok będzie ostatnim" - opowiadała na łamach "Super Expressu".
Laura Łącz nie ma pojęcia, dlaczego wszyscy pamiętają Chamca jako mężczyznę o - delikatnie mówiąc - nieciekawym charakterze i wielkiej słabości do przedstawicielek płci przeciwnej.
"Nie był kobieciarzem i bawidamkiem" - broni go w najnowszym wywiadzie.
"Kochał swoje żony, a kiedy uczucie się wypaliło, odchodził. Uważał, że tak jest uczciwie" - powiedziała w rozmowie z "Retro".
Gwiazda "Klanu" potwierdziła, że jej mąż miał romans z Bogumiłą Wander, a nawet planował się z nią ożenić, ale gdy w jego życiu pojawiła się Joanna Jędryka, zostawił piękną spikerkę na lodzie i szybko o niej zapomniał.
Przy okazji Laura Łącz zdradziła, ile prawdy jest w plotce, że Chamiec rękami i nogami bronił się przed stanięciem u jej boku przed ołtarzem. Okazuje się, że to także bzdura, a to, że nie mieli ślubu kościelnego, wynikało z jednego powodu i wcale nie chodzi o to, że ona - zanim go poznała - wzięła ślub kościelny z innym mężczyzną, bo wystąpiła przecież o unieważnienie tego ślubu...
"Bardzo chcieliśmy wziąć ślub kościelny, zabiegliśmy o to, jednak akt chrztu Krzysztofa został gdzieś na Wołyniu. Sprawy się ciągnęły, potrzebni byli świadkowie chrztu, aż w końcu było już za późno" - wspominała w cytowanym już wywiadzie.
Pytana, jakim Krzysztof Chamiec był partnerem, Laura Łącz twierdzi, że w domu wszystko było na jej głowie, bo on... nic nie potrafił.
"Nic nie umiał zrobić" - twierdzi aktorka.
Okazuje się, że jej mąż miał też dość lekceważący stosunek do pieniędzy.
"Wszystko, co zarobił, wydawał na podróże. Zawsze mieliśmy odrębne kasy. Zarabiałam więcej od niego" - wyznała w rozmowie z "Retro".
Odtwórczyni roli Gabrieli Wilczyńskiej w "Klanie" zapamiętała Krzysztofa jako silnego psychicznie, zdecydowanego i dość surowego człowieka o władczym charakterze, który jednak potrafił być czuły i wrażliwy.
"Każdy dzień rozpoczynał od telefonu do matki. Była jedyną osobą, z której zdaniem się liczył" - opowiada Laura Łącz, dodając, że mężczyzna, który szanuje swoją matkę, szanuje też kobiety, z którymi się wiąże.
"Dla mnie jako mąż był absolutnie idealny" - zapewnia.