Laura Breszka: Problemy finansowe zniszczyły jej związek. Jest dostępna tylko w pakiecie
Laura Breszka - gwiazda serialu "Dzielnica strachu" - była świeżo po rozstaniu z Antonim Królikowskim, gdy straciła głowę dla Mateusza Króla. Ujęło ją to, że aktor pokochał nie tylko ją, ale też jej córkę i syna jej zmarłej siostry, którego została zastępczą matką. "Jestem dostępna tylko w pakiecie z Leą i Danielem" - żartowała Laura, zanim jeszcze związała się z Mateuszem. Uchodzili za wspaniałą parę, ich znajomi wierzyli, że - wcześniej czy później - zatańczą na ich weselu. Niestety, wspólna droga przez życie nie była im pisana. Co poszło nie tak?
Laura Breszka i Mateusz Król poznali się w 2009 roku - on rozpoczynał wtedy studia w łódzkiej filmówce, ona była na ostatnim roku. Często spotykali się na uczelni, chodzili na te same imprezy, bardzo się lubili, ale nie przypuszczali, że kiedyś połączy ich wielkie uczucie.
Nie jest prawdą, że - co za jednym z tygodników powtarzała większość portali plotkarskich - zakochali się w sobie podczas pracy na planie "Na Wspólnej". Owszem, oboje mają na swoich kontach role w tym serialu, ale nigdy nie mieli okazji pracować razem.
Tak naprawdę połączyła ich miłość do audiobooków.
W 2017 roku aktorka i jej kolega po fachu zostali zaproszeni do nagrania dźwiękowych wydań dwóch powieści Pauliny Świst - "Komisarza" i "Prokuratora". Przez kilka tygodni spotykali się w studiu nagraniowym, aż pewnego dnia Mateusz zaprosił Laurę na randkę.
Okazało się, że mają wiele wspólnych pasji i po prostu są dla siebie stworzeni. Szybko podjęli decyzję, by razem iść przez życie. Mateusz pokochał nie tylko Laurę, ale też jej 6-letnią wówczas córkę Leę.
Aktorka nie miała wcześniej szczęścia w miłości. Jej związek z ojcem Lei rozpadł się wkrótce po tym, jak zostali rodzicami. Nietrwałe okazało się też uczucie, jakie połączyło ją z Antonim Królikowskim. Laura nigdy nie kryła, że chciałaby spotkać na swej drodze mężczyznę, z którym mogłaby założyć prawdziwą rodzinę. Spotkała Mateusza.
Wierzyła, że spędzi u boku Króla całe życie.
Marzenie Laury Breszki o posiadaniu cudownej rodziny wreszcie zaczęło się spełniać, planowała już ślub z Mateuszem Królem, gdy w marcu 2020 roku świat dosłownie stanął na głowie, a w większości krajów ogłoszono lockdown. Plany aktorskiej pary legły w gruzach. Oboje zaczęli mieć problemy finansowe, w końcu doszło do tego, że przestali radzić sobie z wyzwaniami losu.
"Zaczęło się psuć w momencie, kiedy Mateusz stracił rolę w 'Koronie królów' i jego telefon zamilkł. Przestali się dogadywać, w końcu uznali, że najlepiej będzie, jak się rozstaną" - informowało "Na żywo".
Wkrótce po rozstaniu z Mateuszem Laura wyznała, że interesują ją tylko mężczyźni, którzy gotowi są pokochać jej córkę i przysposobionego syna.
"Nigdy nie zainteresowałby mnie mężczyzna, który nie wziąłby mnie w pakiecie z Leą i Danielem. To jest najbardziej kręcące, ta odwaga, że nie boi się niczego" - powiedziała podczas wizyty w studiu "Dzień Dobry TVN".
"Jest wielu mężczyzn, którzy dziewczynę z odchowanym dzieckiem chętnie przytulą" - żartowała.
Obecnie Laura chroni swe osobiste sprawy. Twierdzi, że po dwóch medialnych związkach - z Królikowskim i Królem - chce kochać i być kochana... z dala od fleszy. Mateusz także strzeże swojej prywatności.
"Zależy mi na tym, by być aktorem, który jest znany ze swojej pracy, a nie z plotek" - wyznał niedawno w rozmowie z "Plejadą".
Laura Breszka nie kryje, że choć jest kobietą niezależną, potrzebuje męskiego wparcia.
"Bycie singielką jest całkiem w porządku, byle nie za długo" - napisała, gdy wkrótce po rozstaniu z Mateuszem związała się z Maciejem Bartkowiakiem.