Kto był jej drugim mężem? Rozwiedli się, bo oskarżył ją o zdradę
Anna Dymna przez niespełna pół dekady była żoną znanego krakowskiego fizjoterapeuty. Niestety, jej małżeństwo ze Zbigniewem Szotą nie przetrwało próby czasu, ale aktorce pozostała po nim piękna "pamiątka" w postaci syna. Dopiero niedawno wyszło, że powodem ich rozstania mógł być pewien reżyser, z którym Anna pracowała w Starym Teatrze. Zbigniew był niemal pewny, że ukochana "przyprawia mu rogi".
Niedługo po śmierci Wiesława Dymnego, u boku którego przez sześć lat szła przez życie, Anna Dymna uległa poważnemu wypadkowi. Kierowca, który wiózł ją na plan filmowy na Węgry, zasnął za kierownicą.
"Obudziłam się w szpitalu z połamanymi nogami, rękami, pękniętą miednicą i urazem kręgosłupa" - wspominała po latach w wywiadzie-rzece.
Choć chirurdzy robili, co mogli, by poskładać aktorkę do kupy, rokowania nie były najlepsze. Kto wie, jak potoczyłoby się jej życie, gdyby nie pewien młody fizjoterapeuta, który uwierzył, że uda mu się postawić ją na nogi.
Gdy Anna po raz pierwszy spotkała Zbigniewa Szotę, nie przypuszczała, że wkrótce stanie u jego boku na ślubnym kobiercu.
Aktorka i fizjoterapeuta nie od razu się w sobie zakochali. Tak naprawdę uczucie wybuchło między nimi, dopiero gdy Anna Dymna odzyskała - dzięki Zbigniewowi - władzę nad swoim ciałem i znów zaczęła grać.
"Na początku to była przyjaźń" - opowiadała w wywiadzie dla "Pani".
"On zakochał się pierwszy, mnie zajęło to nieco więcej czasu" - dodała.
O ich ślubie mówił na początku 1982 roku cały Kraków. Przed Pałacem Ślubów czekał na nowożeńców tłum fanów aktorki, w kolejce, by złożyć im życzenia, ustawili się m.in. Piotr Skrzynecki i Jerzy Bińczycki. Wydawało się, że gwiazda Starego Teatru wreszcie odzyskała radość życia i zapomniała o przykrych przeżyciach, których los ostatnio jej nie szczędził.
"Po serii nieszczęść, które mnie spotkały, nad moją głową w końcu zaświeciło słońce" - wspominała w rozmowie z "Twoim Stylem".
Trzy lata później Anna i jej mąż powitali na świecie Michała, a wkrótce potem na ich związku zaczęły pojawiać się rysy.
"On nie do końca rozumiał jej artystyczną duszę, ona zarzucała mu niedojrzałość. Była zazdrosna o jego pacjentki, on o reżysera Krzysztofa Babickiego, pod okiem którego pracowała w teatrze" - stwierdziła na łamach "Na żywo" jedna ze znajomych Anny Dymnej.
Michał miał cztery lata, gdy jego rodzice zdecydowali się iść dalej przez życie osobno. Zbigniew wyjechał do Niemiec, Anna samotnie wychowała syna, który po latach przyjął nazwisko pierwszego męża mamy.
Na początku lat 90. Anna Dymna zakochała się w Krzysztofie Orzechowskim, który został jej trzecim mężem. To ponoć on przekonał ją w 2010 roku, by spotkała się z Szotą i szczerze z nim porozmawiała.
"Bolesne wspomnienia męczyły ją, nie mogła tak dalej żyć. Trudno powiedzieć, czy wszystko sobie wyjaśnili, ale kamień spadł jej z serca po tej rozmowie. Wrócił spokój" - opowiadała przyjaciółka aktorki dziennikarce "Na żywo".
Anna Dymna potwierdziła w wywiadzie, że jej drugie małżeństwo zabiła zazdrość. Nie chce wracać myślami do tamtych przeżyć, uważa, że powinno się pamiętać tylko piękne chwile, bo złe na to nie zasługują.