Krzysztof Kołbasiuk: Zachwycał niezwykłą urodą i... głosem
Krzysztof Kołbasiuk w latach 70. XX wieku uznawany był za jednego z najzdolniejszych polskich aktorów. Zabłysnął dzięki roli w serialu "Daleko od szosy", ale prawdziwą popularność zyskał za sprawą kreacji Łukasza Zbożnego w "Domu" Jana Łomniciego. Pojawiał się również w spektaklach Teatru Telewizji i filmach kinowych, jak choćby "Pan Tadeusz" czy "Ogniem i mieczem". Miał wyjątkowy głos, pięknie czytał poezję, dzięki czemu zyskał wielką sympatię, nie tylko wśród pań. Gdyby żył, dziś skończyłby 70 lat. Z okazji rocznicy urodzin lubianego aktora przypominamy najważniejsze wydarzenia z jego życia zawodowego i prywatnego.
Krzysztof Kołbasiuk urodził się 17 września 1952 roku w Szczecinie. Ukończył Państwową Wyższą Szkołę Teatralną w Warszawie. Jako aktor teatralny debiutował w 1976 w warszawskim Teatrze na Woli, w spektaklu "Pierwszy dzień wolności" według Leona Kruczkowskiego, w realizacji Tadeusza Łomnickiego.
Na szklanym ekranie wystąpił po raz pierwszy w 1976 roku w serialu "Daleko od szosy" i od razu przyciągnął uwagę publiczności, zwłaszcza żeńskiej części. W produkcji wcielił się w adoratora Ani i konkurenta Leszka. Rola ta otworzyła mu drzwi do dalszej kariery. Rok później zagrał oficera w fabularyzowanym filmie dokumentalnym "Raszyn 1809". Popularność wśród młodych widzów przyniosła mu postać Gniewka w serii "Znak Orła". Pojawił się także w serialach "Doktor Murek"(1979), "Tajemnica Enigmy"(1979), czy "W Labiryncie" (1988-1991).
Największą popularność przyniosła mu natomiast rola w serialu "Dom", do którego dołączył w 1980 roku, gdzie wcielił się w poetę - Łukasza Zbożnego. W latach 80. XX wieku cała Polska w napięciu śledziła odcinek za odcinkiem, by przekonać się, czy Basia Lawinówna zostanie z mężem Andrzejem Talarem, czy wybierze swoją młodzieńczą miłość - Zbożnego.
Dzięki roli w serialu Kołbasiuka pokochała cała Polska. Na widzach wrażenie robiła nie tylko aparycja aktora, ale i to, jak mówił. Jego wyjątkowy, ciepły i niski głos sprawiał, że mówiło się o nim "mistrz dubbingu". Był znakomitym lektorem filmów dokumentalnych i wybitnym interpretatorem poezji. Na stałe związany z Teatrem Polskiego Radia. Jego głos usłyszeć można było m.in. w słuchowisku "W Jezioranach". Za tę kreację otrzymał Złoty Mikrofon.
Kiedy kariera uwielbianego przez widzów aktora nabierała tempa, bardzo dużo działo się w jego życiu prywatnym. Jeszcze na początku studiów poznał Dorotę Stalińską, z którą ożenił się kilka lat później. Byli piękną parą i wydawało się, że idealnie do siebie pasują. Relacje małżonków zmieniły się, kiedy w 1980 roku Krzysztof Kołbasiuk spotkał Jolantę Żółkowską, z którą tworzył ekranową parę...
Małżeństwo aktora z Dorotą Stalińską było już wtedy w rozsypce, ale... wciąż można je było uratować. Dorota bardzo długo walczyła o męża, ale gdy powiedział jej, że jego serce bije dla innej, poddała się. Wzięli cichy rozwód, po którym ich drogi na zawsze się rozeszły.
Krzysztof Kołbasiuk znał Jolantę Żółkowską ze szkoły (dostała się do PWST, gdy on był na czwartym roku), później zagrali razem w jednym z przestawień w Teatrze na Woli, ale to właśnie na planie "Domu" coś między nimi zaiskrzyło.
"Mieliśmy nadzieję, że to będzie niekończąca się historia miłosna" - powiedziała Jolanta Żółkowska wiele lat później, wspominając początki swego związku z byłym mężem Doroty Stalińskiej.
W 1983 roku aktorska para powitała na świecie syna Kamila - swe jedyne dziecko.
Para znalazła szczęście w miłości, jednak po zakończeniu serialu "Dom" nowe propozycje zawodowe nie pojawiały już się tak często. Sytuacja finansowa zmusiła małżonków do poszukiwania pracy w innych zawodach. Produkowali ubrania, później wyjechali do Szwecji, gdzie imali się różnych zajęć. Zbierali jagody, później zajęli się remontowaniem mieszkań.
Potem postanowili wrócić do Polski. Gdy wydawało się, że jego kariera Krzysztofa Kołbasiuka znów nabiera tempa, zdarzyła się tragedia. Rodzinne szczęście zostało przerwane 3 marca 2006 roku, kiedy aktor zmarł na zawał serca.
"Trudno pogodzić się z taką tragedią. Ten moment wciąż wraca do mnie we wspomnieniach" - wyznała w jednym z wywiadów żona aktora, Jolanta Żółkowska.
Krzysztof Kołbasiuk zmarł nagle 3 marca 2006 roku, nad ranem, w Warszawie. Miał 54 lata. Jeszcze poprzedniego dnia występował na deskach Teatru Polskiego. Grał w spektaklu "Zielona Gęś" Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego, w reżyserii Jarosława Kiliana. Partnerowała mu m.in. Irena Kwiatkowska.
Gdyby żył, dokładnie dziś skończyłby 70 lat.