Klepał straszną biedę. Zarabiał 600 złotych i jadł tylko raz dziennie

Piotr Trojan już od piętnastu lat uprawia zawód aktora, ale dopiero od niedawna nie musi się martwić, jak przetrwać "od pierwszego do pierwszego". Był czas, że musiał utrzymać się przez cały miesiąc za... 600 złotych i stać go było tylko na jeden posiłek dziennie. Dziś gra rolę za rolą, pisze scenariusze, ma też na koncie debiut reżyserski. Każdą wolną chwilę spędza na południu Włoch, gdzie od niedawna ma własny apartament nad morzem.

Piotr Trojan był jeszcze studentem, gdy dostał rolę Radka Zawadzkiego w "M jak miłość". Wydawało się, że udział w popularnym serialu otworzy przed nim drzwi do wielkiej kariery, ale na to, by dołączyć do grona największych gwiazd polskiego kina i telewizji, musiał poczekać niemal dekadę.

Tak naprawdę o Piotrze zrobiło się głośno dopiero w 2020 roku, gdy na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni dostał nagrodę za główną rolę w filmie "25 lat niewinności. Sprawa Tomka Komendy". Od tamtej pory nie musi się już zastanawiać, jak przetrwać.

Reklama

Żywił się jedynie pizzą w ofercie "jesz, ile chcesz"

Piotr Trojan zdradził ostatnio w wywiadzie, że po studiach klepał straszną biedę.

"Nie miałem za co zapłacić rachunków, nie miałem za co kupić jedzenia, nie mogłem pojechać na wakacje" - wspominał w rozmowie z "Na żywo".

Miał co prawda jedną czwartą etatu w jednym z najlepszych teatrów w Warszawie, ale z teatralnej gaży trudno mu było związać koniec z końcem.

"Zarabiałem 600 złotych miesięcznie. Powinienem się cieszyć, bo to był wspaniały Teatr Dramatyczny... W pewnym momencie dostałem nawet główną rolę, ale za trzy miesiące pracy otrzymałem 2 tysiące" - opowiadał w cytowanym już wywiadzie.

Aktor nie kryje, że miesiącami żywił się tylko pizzą.

"Szedłem do sieciowej pizzerii w godzinach 'jesz, ile chcesz', najadałem się i to miało mi starczyć na cały dzień. Ten system wypracowałem sobie z czasem, żeby przetrwać" - wyznał dziennikarce "Na żywo", dodając, że bardzo się cieszy, że dziś jest już bezpieczny finansowo i może zajadać się pizzą w najlepszych włoskich restauracjach nie tylko w czasie trwania "happy hours".

W jego życiu długo nie było miejsca na poważny związek

Piotr Trojan jest od niedawna właścicielem mieszkania w jednym z kurortów na południu Italii. "Bardzo lubię tam uciekać. Pływam w morzu, leżę w hamaku na plaży w Porto Selvaggio, słucham cykad" - opowiada.

"Kończę właśnie kręcić film i zaraz potem wsiadam w samolot i lecę do Włoch" - powiedział w najnowszym wywiadzie.

Aktor chętnie gości u siebie rodzinę i przyjaciół. Jest bardzo zżyty z mamą. Była pierwszą osobą z jego najbliższego otoczenia, której powiedział, że jest gejem. Opowiadał jej o swoich "przygodach" z mężczyznami poznanymi za pośrednictwem znanego portalu randkowego, uważnie słuchał, co ma mu do powiedzenia, a potem uczynił ją jedną z bohaterek swojej sztuki "Grind/r", którą wyreżyserował w TR Warszawa.

"Mama jest bardzo przebojowa, robi pięć rzeczy naraz, jest zawsze kilka kroków do przodu. Kocha podróżować, zwiedzać, uczyć się" - mówi.

Piotr, pytany, jak mama zareagowała, gdy dokonał przed nią coming outu, wspomina, że poradziła mu, by nie bał się tego, kim jest, i czerpał z życia pełnymi garściami.

"Mama mówiła: 'Lepiej raz przepaść w zburzone fale, niż gnić powoli jak ślimak na skale'. Tego się trzymałem. Wielu facetom złamałem serce, zanim się zakochałem. W moim życiu długo nie było miejsca na związek" - stwierdził w wywiadzie dla "Repliki".

Najwięcej radości daje mu dziś pisanie scenariuszy

Piotr, którego w zeszłym roku mieliśmy okazję oglądać m.in. w serialach "Lady Love", "Szadź", "Czarne stokrotki" i "Komisarz Alex", twierdzi, że nie marzy o żadnych konkretnych rolach, nie ma - jako aktor - żadnych zawodowych celów.

"Najwięcej satysfakcji czerpię obecnie z pisania scenariuszy. Stwarzanie świata jest dla mnie największą radością. Oczywiście, gdy piszę, to zawsze w tym świecie widzę siebie. Najlepiej gra mi się bohaterów, których lubię albo czuję" - powiedział "Na żywo".

Na premierę czekają obecnie dwa filmy z udziałem Piotra Trojana: "Wielka Warszawska" i polsko-brytyjski "Człowiek do wszystkiego" pokazywany dotąd jedynie na festiwalu Nowe Horyzonty. Wkrótce aktora zobaczymy też na wielkim ekranie w komedii "LARP. Miłość, trolle i inne questy".

"Cieszę się, że dostaję ciekawe role. Ale z drugiej strony... gdyby się nie wydarzyły, nie byłbym mniej szczęśliwy" - wyznał Piotr w cytowanym już wywiadzie.

Źródło: AIM
Dowiedz się więcej na temat: Piotr Trojan
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL