"Kilka najgorszych dni w życiu"? Aktorka miała być złą matką
Wydawało się, że Sophie Turner i Joe Jonas są sobie pisani. Media z uwagą śledziły ich relację, aż po kilku latach małżeństwa para doszła do wniosku, że nie mogą być dalej ze sobą. W końcu aktorka zabrała głos w sprawie niepokojących doniesień.
Małżeństwo Joe Jonasa i Sophie Turner trwało cztery lata i ostatecznie rozstali się pod koniec 2023 roku. W czasie doczekali się dwóch córek — Willie i Delphine. Para postanowiła rozstać się polubownie, a opieką nad dziećmi podzielić. Dziewczynki miały spędzać taką samą ilość czasu w domach w Wielkiej Brytanii i USA.
"Po produktywnej i udanej mediacji zgodziliśmy się, że dzieci będą jednakowo spędzać czas w kochających domach zarówno w USA, jak i w Wielkiej Brytanii. Nie możemy się doczekać, aż będziemy wspaniałymi "współrodzicami" - ogłaszała para.
Jednak po jakimś czasie Turner zaczęto pokazywać w złym świetle. Co się tam działo?
Krótko po rozstaniu z piosenkarzem, pojawiły się doniesienia, jakoby Turner miała zacząć niekończące się imprezy i zaniedbywała dzieci. Te spekulacja bardzo źle wpłynęły na aktorkę, która w tamtym czasie była w trakcie kręcenia serialu “Joan".
"To było kilka najgorszych dni w moim życiu" - powiedziała w rozmowie z “Vogue UK".
Miała wtedy ogromne wyrzuty sumienia, że jej córki są w Stanach, a ona nie może natychmiast do nich wrócić, wyrzucała sobie, że jest złą matką, a przez internetową nagonkę czuła się coraz gorzej.
W najtrudniejszych momentach mogła jednak liczyć na wsparcie przyjaciółki, Taylor Swift, która nie tylko ją wspierała, ale na pewien czas dała również dach nad głową.
"Nigdy nie byłam nikomu bardziej wdzięczna, niż jestem jej, ponieważ zabrała moje dzieci i mnie, zapewniła nam dom i bezpieczną przestrzeń. Ona naprawdę ma złote serce" - wyjaśniała Sophie Turner.
Aktorka podkreśliła jednak, że Joe Jonas jest dobrym ojcem i nie ma mu nic do zarzucenia.
