Kiedyś była gwiazdą "Klanu". Co dziś robi?
Dorota Lanton miała okazję wystąpić w wielu produkcjach, jednak jej najważniejszą kreację mogliśmy podziwiać w serialu "Klan". Aktorka przez jakiś czas wcielała się w Julię Skirgiełło, która na ekranie przeszła głęboką, szokującą dla widzów przemianę. Co robi teraz?
Dorota Lanton pochodzi z Warszawy. W 1993 ukończyła studia na Wydziale Aktorskim PWSFTviT w Łodzi i debiutowała na deskach teatru w spektaklu "Klub Kawalerów" Marka Okopińskiego.
Dość szybko zagrała także kilka niewielkich ról na małym ekranie, m.in. w serialu "W labiryncie" czy "Czterdziestolatek. 20 lat później". Największą sławę przyniosła jej rola farmaceutki, Julii Skirgiełło, w produkcji TVP - "Klan". Była to dla widzów dość zaskakująca bohaterka, która z biegiem czasu przeszła sporą przemianę. Poznaliśmy ją jako przyjazną farmaceutkę, jednak ostatecznie postać stała się niesympatyczna i zaborcza.
"Początkowo nie mogłam pogodzić się z jej przemianą. Może bałam się, że widzowie i mnie - osobę grającą tę rolę - zaczną postrzegać jako raroga. Nawet usiłowałam dyskutować o tym z reżyserem. Ale mówiąc poważnie, szybko spodobała mi się 'nowa' Julia, której zachowanie momentami balansuje wręcz na granicy komizmu. Dzięki temu ta postać jest bardzo charakterystyczna. A my, aktorzy, lubimy kreować takie role, bo dają pole do popisu" - mówiła w 2014 roku w rozmowie z "Super Expressem".
Po występach w "Klanie", Lanton można było zobaczyć w kilku innych popularnych polskich serialach: "Na dobre i na złe", "Lokatorach", "Barwach szczęścia" oraz "Heli w opałach".
To, że w pewnym momencie zniknęła z ekranów, nie oznacza, że całkowicie zrezygnowała z artystycznego rozwoju. Życiem Lanton zawładnął inny rodzaj sztuki - muzyka. Jej pierwszy album zatytułowany został "Jak balsam" (2008).
Nie jest tajemnicą, że kultura francuska od zawsze była jej wielką pasją. Często podróżowała do tego kraju i z chęcią uczyła się języka, by ostatecznie móc w nim również śpiewać. Z tego powodu co jakiś czas kobieta rusza w niewielkie trasy koncertowe po Polsce, a w jej repertuarze znajdują się najpiękniejsze francuskie utwory wielkich twórczyń, m.in. Edith Piaf czy Juliette Greco. Nagrywa po francusku także własne kompozycje.
Prywatnie jest mamą dwójki dzieci - Jaśminy i Jana - oraz żoną Bogusława Nowickiego. Jej bliscy podzielają miłość do muzyki i rozwijają się w tym kierunku. Na wspólne utwory jednak raczej nie ma co liczyć:
"Nie sądzę, byśmy w przyszłości stworzyli muzykującą familię, bo każde z nas słucha innej muzyki i także inną chce wykonywać" - wyznała we wspomnianym już wywiadzie dla "Super Expressu".
Zobacz też: "Twoja Twarz Brzmi Znajomo": Znamy pierwszą gwiazdę nowej edycji show