Katarzyna Glinka opublikowała wiadomości od hejterów. "Czy ktokolwiek zasłużył na takie treści?"
Katarzyna Glinka od lat doskonale radzi sobie w polskim show-biznesie. Chociaż aktorka cieszy się dużą popularnością, to w internecie spotyka się również z nieprzyjemnymi komentarzami. Niedawno aktorka opublikowała kilka mocniejszych komentarzy i zaapelowała do internautów.
Katarzyna Glinka urodziła się 19 kwietnia 1977 roku w Świdnicy. Dosyć wcześnie odkryła w sobie powołanie aktorskie i zaraz po ukończeniu liceum postanowiła zdawać do szkoły teatralnej. Ukończyła ją w 2001 roku. Z dyplomem w ręku ruszyła na podbój świata polskiego show-biznesu.
Swoją karierę z telewizją rozpoczęła od roli Dominiki Szulc w serialu "Klan". Później w serialach "Szpital na peryferiach" oraz "Samo życie". Nieco później pojawiła się w takich produkcjach jak "Lokatorzy" i "Na dobre i na złe". Zyskała rozpoznawalność dzięki roli Kasi Górskiej w serialu "Barwy szczęścia". Aktorka należy do obsady serialu od ponad 10 lat.
Prywatnie aktorka jest matką dwóch chłopców: Filipa i Leo. Ojcem pierwszego z nich jest Przemysław Gołdon, z którym Glinka była związana przez pewien czas. Od 2019 roku serialowa Kasia tworzyła związek ze sportowcem Jarosławem Bienieckim, z którym ma syna - Leo. Para była zaręczona jednak w 2022 roku się rozstali.
Gwiazda "Barw szczęścia" jest bardzo aktywna w sieci. To właśnie tam komunikuje się z fanami. Często pokazuje się w naturalnej odsłonie, czym zaskarbiła sobie sympatię internautów. Niestety, nie brakuje również hejterów, którzy pozostawiają często bardzo nieprzyjemne komentarze. Niedawno aktorka postanowiła odnieść się do tej grupy internautów. Zwróciła przy tym uwagę na to, że użytkownikami internetu są też dzieci, które mogą przeczytać takie wiadomości.
"Zastanawiałam się czy publikować treści, na które pod różnymi moimi postami pozwalają sobie internauci. Po raz kolejny - tym razem po rozmowie z moim Synem, który, jak pewnie większość dzieciaków, coraz śmielej korzysta z social mediów. Uznałam, że TRZEBA to opublikować. Dziecko nie jest GOTOWE na zderzenie z takimi komunikatami... Publikuję bo wciąż uważam, że nie wolno się "chować" ! Kasować, liczyć, ze to samo przejdzie i ze kiedyś hejt się skończy!!! Jak widać, nie kończy się... [pis. org.]" - napisała Katarzyna Glinka.
"To może być Wasz sąsiad, sąsiadka. Ktoś kto w realu spotka Wasze dziecko i też tak na nie zareaguje. Nawet jeśli TYLKO skomentuje post Waszego dziecka - to pytanie, czy ktokolwiek zasłużył na takie treści?????? Piszę dziś szczególnie o dzieciach bo ONE SĄ BEZBRONNE i wezmą tego typu komunikaty do siebie. Do jakiego rozmiaru eskalacji musi dojść żeby zatrzymać ten proceder???? Czy naprawdę musimy być bierni i bezbronni??????? Co możemy WSPÓLNIE zrobić żeby to zatrzymać????" - dodała w dalszej części.