Katarzyna Figura przeszła przez piekło. Dziś wraca do koszmaru sprzed lat
Katarzyna Figura to jedna z najpopularniejszych polskich aktorek. Od lat zachwyca nie tylko talentem i charyzmą, ale także niezłomnością. Jakiś czas temu wyjawiła, że jej drugie małżeństwo było prawdziwym koszmarem, a ona sama stała się ofiarą przemocy fizycznej i psychicznej. Dzięki swojej sile i odwadze, udało jej się jednak uwolnić od oprawcy. Dziś, po dwóch latach od zakończenia batalii sądowej z byłym mężem, apeluje do innych kobiet, które znalazły się w podobnej sytuacji i motywuje je do walki.
Katarzyna Figura to bez wątpienia jedna z najpopularniejszych polskich aktorek ostatnich dekad. Ma na swoim koncie mnóstwo świetnych ról, za które dostała m.in. dwie Złote Kaczki, Orła i nagrodę indywidualną na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni.
Niestety, gwiazda nie ma szczęścia do mężczyzn - ci, z którymi się wiązała i u boku których stawała na ślubnym kobiercu, okazywali się niegodni jej uczuć...
Drugi mąż Katarzyny Figury - ojciec jej córek - zgotował aktorce piekło na ziemi. O tym, że bił ją i poniżał, opowiedziała kilka lat temu w wywiadzie dla "Vivy!".
"Przez czternaście lat ukrywałam, jak wygląda moje prywatne życie. Dlaczego? Która kobieta chce się przyznać, że tkwi w toksycznym związku? Że jest poniżana, upokarzana, bita? I co najgorsze pozwala na to! To była szarpanina, plucie w twarz, bicie w głowę, kopanie..." - wyznała.
Kai Schoenhals wyparł się przemocowych zachowań wobec żony, oskarżył ją o utrudnianie mu kontaktów z dziećmi i zasugerował w jednym z wywiadów, że powinna się leczyć psychiatrycznie, po czym... pozwał aktorkę o naruszenie dóbr osobistych.
Małżonkowie przez dziewięć lat publicznie prali swoje brudy. W końcu - a stało się to 24 września 2021 roku - warszawski sąd orzekł ich rozwód.
Teraz, dokładnie dwa lata po zakończeniu sądowej batalii, Katarzyna Figura znów wróciła wspomnieniami do traumy, jaką przeszła. Aktorka zwróciła uwagę, że takie historie warto opowiadać publicznie, by przestrzec inne kobiety i zmotywować do walki te, które stały się ofiarami przemocy.
"To jest przesłanie do wszystkich kobiet, niezależnie od wieku. A tym bardziej w moim wieku. Gdy podjęłam tę walkę o siebie i się wyprowadziłam z Warszawy, miałam 50 lat. Dziewczynki (córki Figury i jej byłego męża - przyp. red.) były wtedy jeszcze naprawdę małe" - wspominała w rozmowie z portalem o2.pl.
"Niezależnie od wieku - czy masz 20, 30, 40, 50 lat, czy nawet więcej - jeżeli jesteś w sytuacji, która zagraża twojemu życiu, nie powinnaś się poddać, tylko trzeba szukać wsparcia i trzeba zawalczyć o swoje życie, a nie poddawać się oprawcy i nie rezygnować z siebie" - zaapelowała.