Karol Strasburger ujawnia prawdę o swoich trzech żonach. Tego nikt się nie spodziewał!
Karol Strasburger, choć dziś jest szczęśliwym mężem i ojcem, w przeszłości przeszedł przez trudne życiowe doświadczenia. Trzy małżeństwa, wielka miłość i bolesna strata – historia prezentera porusza i zaskakuje.
Karol Strasburger, znany głównie jako charyzmatyczny prowadzący "Familiady", przez lata swojego życia przeżył wiele wzlotów i upadków. Choć dziś jest szczęśliwym mężem i ojcem, jego serce przez lata biło dla innej kobiety. Druga żona, Irena, była jego największą miłością, którą utracił po 30 wspólnych latach. Jak wyglądała jego historia miłosna i co sprawiło, że ponownie odnalazł szczęście?
Pierwszą żoną Karola Strasburgera była aktorka Barbara Burska, szerokiej publiczności znana jako Irena z kultowego filmu "Miś". Ich małżeństwo nie przetrwało próby czasu, jednak oboje wspominają ten etap życia z dużym sentymentem. Sam Strasburger przyznał po latach, że byli zbyt niedojrzali, by zbudować trwały związek.
"Niedługo byliśmy małżeństwem, ale przyjaźnimy się do dziś" - wyznała Barbara Burska w jednym z wywiadów.
Mimo rozwodu, ich relacje pozostały pełne szacunku i sympatii, co dziś wydaje się rzadkością w świecie show-biznesu.
Po rozwodzie z Burską, los postawił na drodze Karola wyjątkową kobietę - Irenę Morcińczyk. Kiedy się poznali, była żoną znanego kierowcy rajdowego Andrzeja Jaroszewicza. Ich uczucie było jednak tak silne, że Irena zdecydowała się na rozwód, by rozpocząć nowy rozdział u boku Strasburgera.
Ich związek trwał ponad trzy dekady, a aktor wielokrotnie podkreślał, że to właśnie Irena była jego bratnią duszą. Niestety, szczęście pary przerwała choroba. Irena odeszła w grudniu 2013 roku, pozostawiając po sobie pustkę, z którą Karol długo nie mógł się pogodzić.
"Od razu wiedziałem, że to ta jedyna. Stworzyliśmy związek oparty na dojrzałości, wspólnych pasjach i potrzebach" - wspominał w rozmowie z mediami.
Śmierć żony była dla niego ogromnym ciosem, który na długi czas odebrał mu radość życia.
Po latach samotności Karol Strasburger odnalazł szczęście u boku swojej menadżerki, Małgorzaty Weremczuk. Poznali się, gdy pracowała w restauracji, którą często odwiedzał wraz z Ireną. Po śmierci żony ich relacja z czasem przerodziła się w coś więcej, a w 2019 roku para powiedziała sobie sakramentalne "tak".
Małgorzata wyznała, że już wcześniej podziwiała Strasburgera za jego stosunek do Ireny i ogromny szacunek, jakim ją darzył.
"Podobał mi się jego stosunek do niej, szacunek, jakim ją otaczał. Myślałam sobie wtedy, że Irka ma wielkie szczęście" - mówiła w rozmowie z "Vivą!".
Dziś Karol Strasburger i jego żona cieszą się szczęśliwym życiem rodzinnym. W 2019 roku powitali na świecie córkę Laurę, która stała się oczkiem w głowie prezentera.
Mimo trudnych chwil w przeszłości, Karol Strasburger patrzy dziś w przyszłość z optymizmem. Cieszy się późnym ojcostwem i podkreśla, że wiek to tylko liczba - najważniejsze jest to, jak się czuje i jak spędza czas z najbliższymi.
Jego historia to dowód na to, że miłość może przyjść w najmniej spodziewanym momencie, a życie potrafi zaskoczyć nawet tych, którzy są przekonani, że wszystko już za nimi.