Karol Strasburger w kiepskim stanie. Musiał interweniować lekarz
Karol Strasburger znalazł się niedawno w trudnej sytuacji. Jego stan był tak poważny, że konieczna była interwencja lekarza. Choć teraz mówi o tym w żartobliwych słowach, wtedy zdecydowanie nie było mu do śmiechu.
"Familiada" od lat jest jednym z ulubionych teleturniejów Polaków. Program gości w na antenie TVP od 1994 roku, a jego prowadzącym od samego początku jest niezastąpiony Karol Strasburger. Niedawno, a dokładnie 17 września, świętowane było trzydziestolecie programu.
W mediach społecznościowych programu udostępniono z tej okazji archiwalny fragment pierwszego odcinka teleturnieju. Mężczyzna już wtedy nie szczędził uczestnikom i widzom typowych dla siebie żartów.
W nagraniu z pierwszego odcinka możemy usłyszeć, że jedną z uczestniczek tamtego programu była stomatolożka. W nawiązaniu do tego wątku aktor i prowadzący "Familiady" zdobył się na szczere wyznanie dotyczące wydarzeń sprzed dwóch tygodni, z niechlubnego piątku trzynastego. Mężczyzna żartując w typowy dla siebie sposób, porównał się nawet do hrabiego Draculi. Do nieszczęśliwej sytuacji doszło w Szczecinie, gdzie brał udział w turnieju tenisowym:
"Poranek przywitał mnie wyjątkowym, zębowym pechem. To właśnie dlatego trudno szukać mnie na grupowych foto pamiątkach. To, co zobaczyłem w lustrze po śniadaniu było przyśpieszonym Halloween, dostałem od losu niechciany angaż do roli hrabiego Draculi. I już myślałem, że Wróżka Zębuszka odwiedza tylko dzieci, aż tu nagle, specjalnie dla mnie przyfrunęła w ekspresowym tempie".
Po interwencji lekarza wszystko wróciło do normy. Strasburger przyznał, że trafił w ręce dobrej stomatolożki, dzięki której mógł szybko poczuć się lepiej.