Justyna Wasilewska zrobiła coming out. Pokazała zdjęcie z dziewczyną
"Najbardziej uwielbiam czas ze swoją dziewczyną" - gwiazda serialu "Nieobecni", Justyna Wasilewska, w rozmowie z "Twoim Stylem", dokonała coming outu. Na Instagramie zamieściła zaś zdjęcie z partnerką, podpisując je "Miłość i brzoskwinia"
Telewizyjna widownia kojarzy Justynę Wasilewską z głównej roli w serialu Playera "Nieobecni". Wcieliła się w nim w postać Mili Gajdy - cieszącej się uznaniem tancerki i performerki, która wraca do rodzinnego Kasprowa na święta Bożego Narodzenia. Na miejscu kobieta odkrywa, że jej najbliżsi zniknęli w tajemniczych okolicznościach...
"To debiut Justyny w głównej roli w serialu. Zarówno producentka jak i ja, od samego początku myśleliśmy o niej pod kątem głównej roli. Jest super ciekawą postacią. Osobowością. Bardzo pasuje do tej roli. Ona po prostu rozsadza tę postać i ekran. Jest w świetnym momencie swojej kariery. Ma w sobie wciąż tę dzikość i niepokorność zbuntowanej dziewczyny, a jednocześnie nabrała pewnej dojrzałości i głębokości. Ma świetny kontakt z emocjami, co momentalnie przepływa do kamery i widza" - wyjaśniał reżyser Bartek Konopka.
W rozmowie z "Twoim Stylem" Wasilewska przyznała, że najbliższe miesiące przeznacza na pracę nad dwoma teatralnymi projektami. Pierwszy to opera "Borys Godunow" Mariusza Trelińskiego, której premiera zaplanowana jest w Tokio. Drugi to spektakl, który powstaje w koprodukcji TR Warszawa i Kammerspiele z Monachium.
Wasilewska dodała też, że bieżący rok poświęca "celebrowaniu życia".
"Po latach bycia z ludźmi, częściej spełniając ich oczekiwania niż realizując własne, wreszcie zrozumiałam, że dobrze się czuję, kiedy jestem sama. Wtedy ładuję akumulatory. Chodzę do lasu na spacery z psem Staszkiem. Lubię jeść coś dobrego i jestem coraz lepsza w gotowaniu. Dostałam czytnik - zawsze chciałam mieć wszystkie książki przy sobie. Co jeszcze? Lubię spotkania z ludźmi, przytulanie i inne rzeczy, ale najbardziej uwielbiam czas ze swoją dziewczyną" - przyznała Wasilewska.
Na Instagramie zamieściła zaś zdjęcie z partnerką, podpisując je "Miłość i brzoskwinia" oraz dodając hasztag #pridemonth. Przypomnijmy, że Pride Month to Miesiąc Dumy LGBT+, który obchodzony jest w czerwcu ku pamięci zamieszek w nowojorskim Stonewall z czerwca 1969 roku.
Justyna Wasilewska, absolwentka łódzkiej Szkoły Filmowej, zawodową przystań znalazła najpierw na deskach Starego Teatru w Krakowie, a następnie warszawskiego Teatru Rozmaitości. Na dużym ekranie zabłysnęła rolami w filmach "Serce miłości", "Sztuka kochania. Historia Michaliny Wisłockiej", "Pomiędzy słowami" czy "Ikar. Legenda Mietka Kosza".
Choć w kinie gra najczęściej role drugoplanowa, to ma na swym koncie wiele znakomitych ról teatralnych, również głównych. Publiczność zna ją głównie ze spektakli Krzysztofa Garbaczewskiego i Grzegorza Jarzyny. Grała w przedstawieniach "Życie seksualne dzikich", "Kamienne niebo zamiast gwiazd", "Balladyna". W zespole TR Warszawa jest od 2014 roku. Tam mogliśmy ją oglądać m.in. w przedstawieniach: "Druga kobieta", "Męczennicy", "Kalifornia/Grace Slic", "Burza", "Możliwość wyspy", "Cząstki kobiety".
Za rolę w spektaklu Kornela Mundruczo "Cząstki kobiety" (TR Warszawa) Justyna Wasilewska otrzymała w 2019 roku główną nagrodę aktorską na 12. Międzynarodowym Festiwalu Teatralnym "Boska Komedia" - została jednogłośnie wybrana najlepszą aktorką festiwalu. "Cząstki kobiety" okrzyknięto najlepszym spektaklem festiwalu.
W filmie "Sztuka kochania. Historia Michaliny Wisłockiej" Justyna Wasilewska wcieliła się w przyjaciółkę seksuolożki - Wandę. Ta postać była kluczowa w zrozumieniu istoty miłosnego trójkąta, w jakim przez pewien czas żyła Wisłocka (w tej roli Magdalena Boczarska).
Justyna Wasilewska jest jak kameleon. W "Sztuce kochania" była pięknością w stylu retro. Dla roli w "Sercu miłości" pozbawiła się włosów, brwi i rzęs. To było ekstremalne poświęcenie. "Najpierw ścięto mi włosy, potem brwi, a na końcu rzęsy. Dużo myślałam też o ciele, tak ogólnie. (...) Brakowało mi odwagi, żeby z moim wyglądem wychodzić z domu" - mówi Wasilewska, która podczas okresu zdjęciowego, przez półtora miesiąca, stroniła od ludzi.
W 2019 roku Justynę Wasilewską oglądaliśmy w filmie "Ikar. Historia Mietka Kosza", w którym wcieliła się w rolę wokalistki Zuzy. Była to postać wzorowana jest na Mariannie Wróblewskiej, wokalistce jazzowej, która na przełomie lat 60. i 70. koncertowała, nagrywała i przyjaźniła się z Mieczysławem Koszem. Była również jego romantyczną fascynacją, muzą i niespełnioną miłością.
W 2016 roku Justyna Wasilewska została nominowana do Paszportów "Polityki" za najnowsze role w spektaklach Grzegorza Jarzyny. Była również dwukrotnie nominowana do Nagrody im. Zbyszka Cybulskiego - w 2015 roku za rolę w filmie "Kebab i horoskop", a w 2017 roku za "Serce miłości".
Nie wszyscy wiedzą, że Justyna Wasilewska ma także świetne warunki wokalne. W 2009 roku na 30. Przeglądzie Piosenki Aktorskiej we Wrocławiu zdobyła Grand Prix, Złotego Tukana oraz skodę fabię. Aktorka zwyciężyła wówczas w Konkursie Aktorskiej Interpretacji Piosenki.