Jerzy Kryszak: Syn aktora robi karierę. Poszedł w ślady znanego ojca?
Jerzy Kryszak jest jednym z najpopularniejszych aktorów i satyryków w Polsce. Ważniejsza od kariery jest dla niego rodzina, ale o swoim życiu prywatnym nie opowiada zbyt wiele. Jeden z synów aktora odziedziczył po nim miłość do sceny.
"Czwórka dzieci, jedno poszło w muzykę" - tak kilka lat temu Kamil Kryszak podsumował swoje początki muzyczne i starania jego ojca w tym temacie w rozmowie z "Dzień Dobry TVN". Sam satyryk podkreślił, że każde z jego dzieci od małego uczyło się gry na instrumentach.
"Muzyka jest podstawą uwrażliwienia człowieka. Z muzyki wyrośliśmy, muzykę cały czas gdzieś słyszymy. W związku z tym, uważałem, że powinni jakiś tam podstawowy zakres edukacji poznania dźwięków przejść" - przyznał Jerzy Kryszak.
Jak się okazało, Kamil zainteresował się sprawą na poważnie. "To, co było zasiane, w tym przypadku, zaczęło rosnąć" - stwierdził komik. "Wydaje mi się, że ja też chciałem mieć zajęcia na keyboardzie, a to, że to było pchane przez tatę, to jest tylko fajniejsze" - tłumaczył natomiast jego syn.
Kamil Karaś nie tylko gra na gitarze oraz instrumentach klawiszowych, ale również śpiewa. Karierę muzyczną zaczynał pod pseudonimem Holden Beaver. Na początku często grał na ulicy. Przyznał potem, że dzięki temu zdobył sporo pewności siebie i zaczął puszczać swoją muzykę szerzej. Grał również w zespole Oslo Kill City. W 2016 roku był częścią duetu BVRS, z którym wystąpił m.in. Spring Breaku oraz na Open'erze.
Później dołączył do projektu KARAŚ/ROGUCKI. Niedawno podpisał kontrakt z wytwórnią Universal Music i pracuje obecnie nad nowym materiałem. Kilka miesięcy temu wydał singiel "Kochaina", który znalazł się na ścieżce dźwiękowej filmu "Piosenki o Miłości". Kamil Kryszak odpowiadał również za aranżację muzyczną do produkcji. Otrzymał nominację do do Nagrody im. Krzysztofa Komedy oraz do O!lśnień portalu Onet.
Ojciec nie kryje dumy z sukcesów Kamila. "Synom przekazałem szacunek do pracy. Oczywiście ja zawsze chętnie pomogę i doradzę moim synom, ale najważniejsze jest własne doświadczenie" - mówi Jerzy Kryszak.