Jeremy Clarkson znów przesadził? Jego słowa o Meghan Markle wywołały oburzenie

Jeremy Clarkson już po raz kolejny stał się powodem medialnego skandalu. Wszystko za sprawą felietonu jego autorstwa, który opublikowany został w "The Sun". Były dziennikarz "Top Gear" dał się w nim ponieść fantazji i w bardzo obrazowych metaforach wyjaśniał, jak bardzo nie znosi żony księcia Harry'ego, Meghan Markle. Po publikacji w Wielkiej Brytanii podniosła się fala sprzeciwu. Teraz dziennikarz przeprasza.

"W nocy nie jestem w stanie spać, ponieważ leżę tam, zgrzytając zębami i marząc o dniu, w którym ona jest zmuszona do paradowania nago po ulicach każdego miasta w Wielkiej Brytanii, podczas gdy tłumy skandują 'Wstyd!' i rzucają w nią grudkami ekskrementów" - to jedno z wielu kwiecistych sformułowań, na jakie pozwolił sobie Jeremy Clarkson w odniesieniu do Meghan Markle w felietonie opublikowanym na łamach "The Sun". 

Dziennikarz stwierdził też np., że nienawidzi jej "na poziomie komórkowym". 

Reklama

"Każdy, kto jest w moim wieku, myśli tak samo. Ale to, co doprowadza mnie do rozpaczy, to fakt, że młodsi ludzie, zwłaszcza dziewczyny, myślą, że ona jest całkiem fajna"- kontynuował swój wywód.

Jeremy Clarkson: Fala krytyki

Po publikacji felietonu w Wielkiej Brytanii podniosła się wrzawa i wiele osób publicznych skrytykowało postawę dziennikarza. Nie inaczej postąpiła nawet jego własna córka. "Moje poglądy są i zawsze były jasne, jeśli chodzi o mizoginię, zastraszanie i traktowanie kobiet przez media. Chcę bardzo jasno powiedzieć, że sprzeciwiam się wszystkiemu, co mój tata napisał o Meghan Markle" - napisała na Twitterze.

Ponadto do IPSO, czyli brytyjskiego regulatora standardów prasowych, wpłynęło ponad 6000 skarg w tej kwestii (to liczba, która stanowi np. prawie 42 proc. wszystkich skarg z 2021 roku).

Jeremy Clarkson przeprasza?

Zdaje się, że Jeremy Clarkson w pewien sposób ugiął się pod presją opinii publicznej. 

"O, Boże. Wdepnąłem w to. W artykule, który napisałem o Meghan, zrobiłem niezręczne odniesienie do sceny w 'Grze o tron' i to zostało źle odebrane przez wielu ludzi. Jestem przerażony, że wyrządziłem tyle krzywdy i w przyszłości będę bardziej ostrożny" - przekazał na Twitterze. 

Ponadto felieton został usunięty na jego prośbę ze strony internetowej "The Sun". 

swiatseriali
Dowiedz się więcej na temat: Jeremy Clarkson
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy