Jej ojca znają w Polsce wszyscy, ale mama również robi karierę
Aleksandra Grabowska nie jest jedyną artystką w rodzinie. Wszyscy znają jej ojca, aktora Piotra Grabowskiego, ale mało kto wie, że także jej mama - Marta Konarska - jest absolwentką szkoły teatralnej, świetnie sobie radzi przed kamerą i na scenie.
Aleksandra Grabowska miała 12 lat, gdy jej ojciec wyprowadził się z ich krakowskiego domu i zamieszkał w Warszawie. Bardzo za nim tęskniła, brakowało jej codziennych rozmów z nim, wydawało się jej, że już nigdy go nie odzyska.
"Staram się tego czasu nie wspominać" - wyznała niedawno w programie "Demakijaż".
Od tamtej pory, gdy Piotr Grabowski rozstał się z mamą Aleksandry i założył nową rodzinę, a na świecie pojawiła się Lena - owoc jego związku z Anną Dereszowską - wiele się zmieniło. Na szczęście, choć to wymagało czasu, między Olą a jej ojcem wszystko się ułożyło.
"Jedno jest dla mnie pewne: ojciec to niezastąpiony wynalazek" - żartuje młoda aktorka.
"Jestem zżyta z mamą, bardzo ją kocham, ale to do taty mogę zadzwonić w środku nocy, gdy potrzebuję rady czy wsparcia. On też może do mnie zadzwonić o każdej porze. Zawsze mamy dla siebie czas, jesteśmy przyjaciółmi" - wyznała w rozmowie z Krzysztofem Ibiszem.
Aleksandra Grabowska nie kryje, że z ojcem, odkąd pamięta, zawsze świetnie się rozumiała, doskonale się czuła w jego towarzystwie, lubiła jeździć z nim po świecie. Nawet teraz, gdy nadarza się okazja na wspólną wyprawę, gotowa jest rzucić wszystko, by wyruszyć z nim po kolejną przygodę. Niedawno byli razem na Islandii, spali w namiotach, cieszyli się tym, że mogą spędzić ze sobą kilka dni.
Aktorka z sentymentem wspomina, że gdy była dzieckiem, tata codziennie czytał jej na dobranoc fragment powieści o Harrym Potterze. Dopiero po latach, gdy obejrzała filmowe wersje książek o słynnym czarodzieju, zorientowała się, że pomijał wszystkie drastyczne fragmenty. Ojciec po prostu starał się chronić ją przed wszystkim, co mogłoby mieć zły wpływ na jej psychikę.
"Ola jest wrażliwa, łatwo się wzrusza" - stwierdził Piotr Grabowski w wywiadzie dla "Pani".
Aktor uczył ją asertywności, stawiania granic, cieszy się, że ta nauka nie poszła w las, bo Aleksandra umie upomnieć się o swoje, jest pewną siebie kobietą, która wie, czego chce i nie boi się sięgać po marzenia. Nauczył ją też gotować.
"W naszej rodzinie kobiety nigdy nie były fankami gotowania. Ja dobrze radzę sobie w kuchni" - potwierdziła gwiazda "Na dobre i na złe" w rozmowie z PAP Life.
O mamie - aktorce Marcie Konarskiej, znanej m.in. z "Zakochanych po uszy", "Julii" i "Majki" - Aleksandra mówi, że jest jej inspiracją i niedościgłym wzorem.
"Kocham Cię do znudzenia" - napisała pod ich wspólnym zdjęciem.
Marta była przy niej i jej młodszym bracie Michale, gdy ojciec wyjechał do stolicy. Robiła, co mogła, by wychować swe pociechy na dobrych, uczciwych ludzi. Dziś jest dumna z tego, że jej się to udało.
Oboje rodzice próbowali zniechęcić Olę do aktorstwa, powtarzali przy każdej okazji, że to niewdzięczny zawód, przekonywali, by wybrała inny. Tak też zrobiła.
"Skończyłam liceum plastyczne, potem zdałam na Akademię Sztuk Pięknych, obroniłam dyplom, jestem scenografką" - opowiada Aleksandra Grabowska.
"Zdaję sobie sprawę, że w porównaniu z wieloma aktorami, jestem w komfortowej sytuacji, bo mam też drugi fach. To zasługa moich rodziców" - dodaje.
Aleksandra była już studentką ASP, gdy wygrała casting do roli Juli w serialu "Belfer" i... zakochała się w aktorstwie.
"Ten zawód to moja totalna miłość i nie umiem bez niego żyć. Przepadałam totalnie" - potwierdza.
"Odkąd po raz pierwszy zobaczyłem ją na ekranie, jestem jej największym fanem" - zadeklarował Piotr Grabowski podczas wizyty w studiu "Demakijażu".
Piotr Grabowski nie może się już doczekać chwili, gdy Ola założy swoją rodzinę. Uwielbia jej narzeczonego, swego młodszego kolegę po fachu Mateusza Bieryta, wierzy, że będzie z nim naprawdę bardzo szczęśliwa.