Jędrzej Hycnar: Polski aktor niczym hollywoodzki gwiazdor

Jędrzej Hycnar uchodzi za jednego z najzdolniejszych polskich aktorów młodego pokolenia. Ma dopiero 27 lat, a może się już poszczycić wieloma wybitnymi kreacjami, dzięki którym jeszcze w czasie studiów w stołecznej Akademii Teatralnej okrzyknięty został nadzieją kina, teatru i telewizji. Niektórzy porównują go do Jamesa Deana. On sam twierdzi, że zdarza mu się stylizować na legendę Hollywood.

Jędrzej Hycnar dopiero trzy lata temu ukończył szkołę teatralną, a jest już jednym z najpopularniejszych polskich aktorów pokolenia Z. Jeszcze będąc studentem, zagrał Wojciecha Skowrońskiego w "Śladzie", Michała Partykę w "Zakochanych po uszy", Marka Hłasko w "Osieckiej" oraz Wilka w serialu "Ludzie i bogowie". W dniu, w którym odbierał dyplom, był już gwiazdą.

"Moje marzenia się spełniają" - mówi dziś i dodaje pół żartem, pół serio, że wystarczy, że pomyśli o jakiejś roli, a niedługo potem ją dostaje.

Jędrzej Hycnar: Wszystkie jego zawodowe marzenia się spełniają

Kilka miesięcy temu Jędrzej oglądał z przyjaciółmi kultowy film Juliusza Machulskiego "Vinci". Po projekcji powiedział kolegom, że gdyby miała powstać kontynuacja tej komedii, to bardzo chciałby w niej zagrać.

Reklama

"To było o pierwszej w nocy, a o dziewiątej rano odezwała się do mnie moja agentka, że dzwonił Juliusz Machulski i ma dla mnie propozycję roli w filmie. Kolejnego dnia już wiedziałem, że powstaje druga część 'Vinci' i że ja w niej zagram" - powiedział w najnowszym wywiadzie.

"Ten rok był niesamowity... W ciągu jego trwania spełniły się aż trzy moje zawodowe marzenia. Wystąpiłem w trzech produkcjach, o których wiedziałem, że jeśli dojdzie do ich realizacji, to po prostu muszę w nich zagrać" - wyznał na łamach "Zwierciadła", dodając, że jest przekonany, że jeśli czegoś się naprawdę chce, to to się - wcześniej czy później - wydarzy.

Zobacz materiał promocyjny partnera:
Halo! Wejdź na halotu.polsat.pl i nie przegap najświeższych informacji z poranka w Polsacie.

Kopiuje styl legendarnego hollywoodzkiego gwiazdora?

Jędrzej Hycnar często nazywany jest "polskim Jamesem Deanem". Niewykluczone, że wkrótce będzie miał okazję wcielić się w rolę, która do dziś jest "wizytówką" zmarłego w tragicznych okolicznościach amerykańskiego gwiazdora - Cala Traska w "Na wschód od Edenu". Na pomysł, by wystawić na scenie Teatru im. Ludwika Solskiego w Tarnowie sztukę na podstawie powieści Steinbecka wpadł kolega Jędrzeja, reżyser Kuba Zalasa.

"Trudno nie zauważyć, że często znosi mnie w tę stronę. Moją pierwszą większą rolą był Marek Hłasko, który - wiadomo - stylizował się na Deana, więc i do mnie w czasie promocji serialu jakoś to przylgnęło i do tej pory wciąż, pod różnymi postaciami, wraca" - stwierdził Hycnar w rozmowie ze "Zwierciadłem".

"Sam się zastanawiam, na ile przejmuję Deanowski styl... W każdym razie James Dean mi się często przydarza, co bywa męczące, to aktor jednak chce tworzyć coś nowego, zaskakiwać, szukać" - powiedział.

Źródło: AIM
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy