Jeden wypadek całkowicie odmienił jego życie. Dziś ma nowe zajęcie

Jeden feralny wieczór w warszawskim klubie i tragiczny w skutkach wypadek zmieniły wszystko. Alan Andersz, młoda gwiazda serialu "39 i pół", musiał przejść długą i trudną rekonwalescencję. Dziś, po latach, wrócił do aktorstwa, ale jego największą pasją stało się spawanie i tworzenie unikatowych rzeźb.

Alan Andersz jako 20-latek zagrał w serialu "39 i pół" u boku Tomasza Karolaka i cieszył się ogromną popularnością. Widzowie docenili jego charyzmę i oddanie pracy. Na ekranach debiutował w 1999 roku, ale jego dobrze zapowiadającą się karierę przerwały skutki imprezowego trybu życia i tragiczny w skutkach wypadek. 

Alan Andersz: szybkie życie i nagłe zmiany

Dobrze rozwijającą się karierę Alana Andersza przerwała jedna alkoholowa impreza i bójka między nim a innym aktorem w jednym z warszawskich klubów w lutym 2012 roku. W wyniku szarpaniny upadł ze schodów i niefortunnie uderzył głową. Młody aktor dostał wylewu i trafił do szpitala, gdzie przeszedł 7-godzinną operację. 

Reklama

Tamto zdarzenie całkowicie zmieniło życie aktora. Przyjaciele odwrócili się od niego, a on musiał przewartościować swoje priorytety. 

"Za bardzo kocham życie, żeby ryzykować. Zawiodłem się na ludziach. Teraz jestem bardziej ostrożny" - wspominał w rozmowie z magazynem Flesz jakiś czas temu. 

Okres rekonwalescencji był trudny dla aktora oraz jego rodziny. Na nowo musiał uczyć się chodzenia i jedzenia. 

"Najgorsze piekło przeszli moi najbliżsi - kiedy ja leżałem w śpiączce, oni słuchali o tym, że najpewniej nie przeżyję, a nawet jeśli, to będę wymagał dożywotniej opieki" - dodał, wspominając wypadek.  

Alan Andersz obecnie

Po powrocie do zdrowia Alan Andersz wrócił do aktorstwa, ale w niewielkich rolach. Na dłużej zagościł w kontynuacji "39 i pół", a także zagrał w jednym z odcinków serialu "Komisarz Mama". Jednak po pandemii postanowił spróbować nieco innego zajęcia. 

Obecnie sporo czasu spędza na spawaniu i tworzeniu ciekawych rzeźb. Nowego fachu nauczył go kolega. W niedawnym wydaniu "Pytania na śniadanie" zdradził, że zawsze interesował się majsterkowaniem. 

"Ja zawsze majsterkowałem od małego, tata mnie dużo nauczył, chodziłem sobie z nim do warsztatu i majstrowałem, uczyłem się tego wszystkiego. Kiedyś wychodziłem z założenia, że fajnie, jak facet będzie umieć naprawić różne rzeczy, no i od tego się zaczęło". 

Często tworzy małe instalacje artystyczne, a niektóre z jego prac można oglądać w jednej z krakowskich restauracji. 

Obecnie wciąż możemy oglądać aktora w "Pierwszej miłości". 

swiatseriali
Dowiedz się więcej na temat: Alan Andersz | Pierwsza miłość
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL